Diagnoza i leczenie pieska

Cześć kochani,

Obecna sytuacja zmusiła nas do proszenia o wsparcie finansowe w dalszym leczeniu Pago, prawie 5 letniego buldożka francuskiego którego los nie oszczędził. Rok temu dzięki woli walki, mojej i mojej rodziny ale przede wszystkim Pago udało nam się pokonać chorobę nowotworową - skąpodrzewiak -nowotwór złośliwy ośrodkowego układu nerwowego.

Był to bardzo zdrowy piesek radosny , pełny życia chętny do zabawy , witalny nic nie wskazywało na to, że nosi w sobie " takie dziadostwo" i jest tak poważnie chory, wcześniej nie chorował jedynie co to alergia pokarmowa ...aż do pewnego czasu ...dzień jak co dzień jechaliśmy z pieskiem do miejsca gdzie ma możliwość wybiegania się i zabawy po przyjeździe na miejsce dostał napadu padaczki ...nie wiedzieliśmy co się z nim dzieje coś okropnego byliśmy przerażeni pojechaliśmy na dyżur, ponieważ była to niedziela ...Pani Doktor powiedziała, że jest to za młody piesek, że małe prawdopodobieństwo, że jest to wynikiem choroby dostał kroplówki leki i mieliśmy go obserwować ale coś nas podkusiło i chcieliśmy mieć już pewność zrobiliśmy rezonans i niestety diagnoza zwaliła nas z nóg...

Wtedy się zaczęło szukanie pomocy wszędzie; Wrocław gdzie dostaliśmy informację,że niestety guz jest w takim miejscu, że nie idzie go operować załamalismy się totalnie.

Aczkolwiek szukaliśmy dalej rozwiązania i pomocy usłyszeliśmy o radioterapii dla zwierząt w Warszawie i tam pojechaliśmy do dr Jagielskiego ...guz był już bardzo duży ale Pan Doktor podjął się radioterapii miał wykonany tomograf wszystkie potrzebne badania ...dostał rozpiskę z lekami i za parę dni mogliśmy przyjechać z Pagiem na rozpoczęcie naszej walki z potworem ...:(

Koszty, które ponieśliśmy były ogromne biorąc pod uwagę wcześniejsze rezonanse, tomografy, radioterapie, hotel w ośrodku, ponieważ Pagus musiał mieć największą liczbę frakcji czyli pełne 4 tygodnie...na każdy weekend zjeżdżaliśmy do domu a mamy ok 300 km więc paliwo, jedzenie, leki dało koszt w kwocie ok 40 tysięcy złotych . Leczenie skoczyło się w listopadzie 2021 ...Pago bardzo dobrze przeszedł cała radioterapię , szereg znieczuleń.

Dzielny Pacjent !!! Przez całe leczenie nie było widać w nim bólu ani cierpienia więc tym samym się cieszyliśmy, że nie odczuwa skutków ubocznych.

W marcu 2022 zrobiliśmy kolejny kontrolny rezonans i wszyscy łącznie z lekarzami byliśmy w szoku guz znikł radioterapia przebiegła wzorcowo ...

Kolejny termin kontrolny wypadł w październiku tego roku niestety wyniki rezonansu nie były już tak zadawalające lekarka stwierdziła wznowę guza i wszystko do nas wróciło...

Po naszym kochanym piesku nadal nic nie widać ma apetyt jest wesoły bawi się cieszy wygląda na zdrowego pieska nikt by nie powiedział, że bidulek już tyle przeszedł, że jest tak chory i niestety jeszcze ile przed nim ciężkich chwil :(

Błagamy o pomoc każdy grosik jest na wagę złota wierzymy że RAZEM nie damy mu odejść i cierpieć. Mamy nadzieje, że jeszcze z nami będzie oby jak najdłużej jest to nasz koleżka, członek rodziny nie wyobrażamy sobie życia bez niego nawet nie chcemy myśleć o tym ...kochamy go całym sercem...każdy kto miał pieska " przyjaciela" wie co czujemy i jak bardzo boli gdy jest szansa na ratunek ale ciężko finansowo pogodzić chęci z rzeczywistością...koszta niestety naszych zwierzaków są strasznie drogie...nasze oszczędności wydaliśmy na pierwszą radioterapię. Nie możemy pieska nawet ubezpieczyć, ponieważ musi mieć czip i jedno wyklucza drugie przy takim leczeniu i ciągłych badaniach np tomograf rezonans ... chcąc nie chcąc nie możemy mu go założyć :(

Z góry z całego serca bardzo dziękujemy za każdy grosik za chęć pomocy :) wierzymy, że z Państwa pomocą się uda !!!