Trochę historii z naszego życia … Nasza Brook w zeszłym tygodniu bardzo źle się poczuła. Cały czas wymiotowała i była osłabiona, tkliwy brzuch. W pierwszym momencie myślałam że to ropomacicze lub że zjadła coś czego nie powinna i zablokowała przewód pokarmowy. Na USG macica zdrowa, w jelitach przelewało się , wolny płyn widoczny na USG, jelita poszerzone, narządy wewnętrzne bez zmian więc zrobiliśmy RTG a w rezultacie jeszcze żeby mieć 100% pewność czy napewno nic tam nie utwiło RTG z kontrastem. Wyniki morfologi były złe. Głównie parametry nerkowe zaniepokoiły naszych weterynarzy…. kreatynina i mocznik kilkukrotnie podwyższone. W moczu wykryto duże ilości białka. Wykonaliśmy testy na choroby odkleszczowe , leptospirozę naszczescie tu wszystko ujemne. Byłam tak przejęta chorobą psa że nawet nie pomyślałam o tym żeby sprawdzić wybieg dla psów pod kontem zielska które tam wyrosło po zimie. Jak się później okazało były tam toksyczne rośliny „wilczomleczaka groszkowego” jest to roślina cyjanogenna ☠️ 

Po wielu konsultacjach zapadła decyzja że trzeba wykonać hemodializę. W Polsce są tylko trzy kliniki które mają sztuczną nerke i mogą się tego podjąć. Brook wczoraj 10 kwietnia dostała się do kliniki Lancet w Warszawie. Dziś dostałam informację że jest już po pierwszej dializie. Brook jest dzielna i waleczna pomimo tego jaka walka toczy się teraz w jej organiźmie. Trzymajmy za nią kciuki jest teraz w dobrych rękach 🙏

Leczenie wstępnie zostało wycenione na 25tys. 

Zapraszamy również na bazarek z licytacjami

https://www.facebook.com/share/g/1VJAsU4bWg/?mibextid=wwXIfr

Dziękuję wszystkim za pomoc 🫶