Dzień dobry Kochani!

Edit: Brakuje nam tylko 15 tysięcy 🙏🙏🙏🙏

Wierzę w Waszą moc ❤️

Opis calej sytuacji 😊

18 lipca mój Mąż Marcin ma w końcu długo wyczekiwany urlop 2 tygodniowy od kilku lat... super pięknie... Ale w pierwszy dzień urlopu zepsuło nam się nasze ukochane auto..., które udało nam się spłacić po 8 latach... koszt naprawy 2 tysiące... Aby było mało tego samego dnia zepsuło nam się drugie auto, które było kupione po kosztach..., by Mąż mógł dojeżdżać do pracy... z naprawy nici... kasacja auta... naprawa przewyższała wartość.. musieliśmy kupić drugie auto... kwota 2,5 tysiąca... Ale skąd pieniądze? Mieliśmy jedno zobowiązanie, Mąż mówił, że w urlopie ogarnie pokój Dzieci i rzeczy ktore wymagaly meskiej ręki... Nigdzie na wakacje choćby dwudniowe nie wyjechaliśmy, bo remont przedłużył się do 7 dni... a miał być 3 dni...

Pojechaliśmy do banku. Dostaliśmy kredyt na 15 tysięcy, a suma sumarum z ubezpieczeniem wyszlo 21 tysięcy z jakimś małym kawałkiem....

Remont po najniższych kosztach u Dzieci w pokoju, by pleśń nie wychodziła i splata jednego zobowiązania... 

Wszystko ładnie pięknie jedna rata na Nasze możliwości.... 

Po dwóch tygodniach dowiedzieliśmy się, że mieszkanie na które czekamy z agencji mienia wojskowego może być dla Nas nieosiągalne, z uwagi na to, że z owego osiedla będą wysiedlać cywilów na rzecz wojskowych... powiedziała mi o tym Ciocia, która dostała ostatnią możliwość mieszkania na tym Osiedlu przez dwa ostatnie lata... 

Podjęliśmy decyzję, że bierzemy kredyt hipoteczny ten na 2 % bo na zwykły nie mamy wkładu własnego, bo z czego odłożyć ... 

Znaleźliśmy mieszkanie deweloperka...

Najtańsze jakie udało się znaleźć.... zakochaliśmy się w rym mieszkaniu... Ale mieliśmy z "tyłu głowy " kredyt który mamy, i czy Nas nie zablokuje.... Pani która sprzedaje nam to mieszkanie zeszła nam z ceny na 374 tys z miejscem parkingowym..., gdy wchodziliśmy do tego mieszkania miałam ciarki i ze wzruszenia się popłakałam i powiedziałam, że to jest nasze miejsce na ziemi... a oglądałam też inne mieszkania... Nie przypadły nam do gustu..., a to chwyciło nasze serce....

Jestem po rozmowie z Panią przedstawiłam sytuacje, że musimy najpierw spłacić ten kredyt, by dostać hipoteczny z opcją remontowego... czyli kwota mieszkania i +/- 40 tys na wykończenie...

Pani była na tyle miła, że będzie czekać tyle ile będzie mogła ze swojej strony bez dodatkowych opłat ( 2 tys ) za rezerwację na 2 miesiące... I byłam i jestem Jej za to ogromnie wdzięczna...

Niesamowita dziewczyna pierwsza, która wierzy w Nas, że nam się uda....Ja też w to wierzę, choć zastanawiam się jak to zrobimy... by w tak krótkim czasie ten kredyt spłacić... 21 tys 🫣

Byliśmy w Banku, ale bank odmawia rezygnacji z ubezpieczenia na rzecz spłaty kredytu z uwagi na to, że są to preferencyjne warunki z obniżoną kwotą oprocentowania....

Wyczerpały mi się pomysły...

Powiedziałam Meżowi, by w firmie brał wszystkie możliwe kursy, by jak najszybciej spłacić... chyba, że stanie się cud...

Mam taką nadzieję ❤️

Ale cierpią na tym Dzieci... bo Taty w domu ciągle nie ma...

Ja już się zastanawiałam nad zmianą pracy bądź dodatkową, ale Mąż wybił mi to z głowy... z uwagi na dwójkę dzieci ( jedna 7 lat druga 3 ).

To by była nasza 7dma, a zarazem ostatnia przeprowadzka w ciągu 9 lat.....

Bedziemy wdzięczni za każdą pomoc ❤️