Jacek ma 42 lata, żonę, córkę i mnóstwo planów na przyszłość. Niestety 23 września tego roku uległ poważnemu wypadkowi na terenie Niemiec. Doznał obrażeń, m.in. mózgu i kręgosłupa. Obecnie przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej, a dodatkowym nieszczęściem dla rodziny jest fakt, że znajduję się z dala od domu, w niemieckim Duisburgu. Żona i córka z utęsknieniem czekają na jego powrót. Pierwszy etap leczenia jednak może potrwać tygodniami i dopiero wtedy możliwy będzie kosztowny transport medyczny do Polski, do bliskich.

Rodzina Jacka pragnie jeszcze bardziej niż zwykle przeżyć zbliżające się święta w komplecie. Dlatego prosimy o pomoc w uzbieraniu środków na wsparcie jego rodziny, jego powrót do Polski i późniejszą rehabilitację. Jacek zawsze chętnie pomagał potrzebującym i nigdy nie spodziewał się, że kiedyś jemu też przyjdzie liczyć na życzliwość dobrych ludzi.

Dziękujemy za Twoją wrażliwość i każdy gest wsparcia i pomocy.