Hej!

Na wstępie chciałabym z całego serca podziękować wszystkim osobom, które mnie do tej pory mnie wspierały i dalej wspierają: słowem, modlitwą oraz pomocą materialną. Jest to dla mnie nie do opisania ile dostałam dobroci i jak bardzo jestem wdzięczna. W najśmielszych snach nie spodziewałam się tego.

Niestety po raz kolejny dopadła mnie przykra rzeczywistość i po krótkiej chwili szczęścia, że wychodzę na prostą zostałam sprowadzona na ziemię. Wstrzymano mi wypłatę świadczenia (na okres 90 dni), które na ten moment stanowiło główne źródło mojego utrzymania. Niestety nie jestem jeszcze w stanie wrócić do pracy, a odbudowanie mojej sytuacji finansowej zajmie chwilę. Jestem więc zmuszona po raz kolejny poprosić Was o pomoc. Jest to bardzo uwłaczające i zawstydzające.

To nie jest tak, że nie robię nic w kierunku zdobycia pieniędzy w inny sposób. Po raz pierwszy w życiu poszłam do urzędu pracy. Pokładałam dużą nadzieję w tej instytucji, że może uda im się pomóc mi znaleźć pracę, którą będę mogła wykonywać do czasu przyszłej operacji. Nawet na pół etatu, cokolwiek. Jednak spotkanie z Panią z urzędu było jak kubeł zimnej wody wylanej na głowę. Zero zainteresowania i zero pomocy. Jedynie straszenie, że jak pójdę do szpitala i natychmiast ich nie poinformuję to stracę ubezpieczenie. W innych instytucjach typu CUS (dawniej MOPR) sprawa od dłuższego czasu się proceduje. Jednak żadnych konkretnych ruchów, ani realnej pomocy nie widzę. Zredukowałam koszty życia do minimum. Zamieniłam mieszkanie na pokój, zrezygnowałam ze wszystkich dodatkowo płatnych rzeczy, aby nie obciążać się jeszcze bardziej, sprzedałam co mogłam. Jednak nie jest to wystarczające.

Po namowach wielu osób uznałam, że nie mam wyjścia, bo nie mogę dłużej czekać. Nie chcę wylądować na ulicy z długami, których nigdy nie będę w stanie spłacić. Muszę prosić o pomoc w taki sposób. Będę wdzięczna za każdą wpłatę i każde udostępnienie. Zebrane środki w całości zostaną wykorzystane na opłacenie długów i na życie codzienne, a ewentualna nadwyżka na spłatę kolejnych zobowiązań. Przede mną długa droga do wyjścia na prostą, dlatego każda złotówka ma dla mnie znaczenie.