Kochani pragnę zwrócić się do Państwa z pomocą! Proszę, pomóż mi obudzić Roberta- tatę dwójki maleńkich dzieci.

Wszystko zaczęło się w dniu naszej 5 rocznicy ślubu, nasz świat runął jak domek z kart. Robert to wspaniały mąż i ojciec naszych kochanych dzieci: Zuzi ( 4 latka) i Antosia ( 3 latka). Los bywa przewrotny i zamiast świętować nasze szczęście, mój mąż nagle stracił przytomność i upadł na ziemię. Natychmiast wezwałam karetkę, niestety nie udzielono mu takiej pomocy, którą potrzebował.... Następnego dnia Robert miał zaburzenia świadomości. W szpitalu okazało się, że to krwiak który zlokalizowany został w prawym płacie czołowym mózgu. Życie dla mnie w tym momencie zatrzymało się. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie, mówili: ,,Proszę przygotować się na najgorsze". Mijały godziny, lekarze na sali operacyjnej walczyli o jego życie. Na szczęście operacja udała się, ale rokowania były bardzo złe. ,,O ile mąż przeżyje to będzie ciężkim kaleką do końca życia". Te słowa wciąż brzmią w mojej głowie. Minoł kolejny dzień, Robert żył ale obrzęk mózgu nie ustępował podjęto decyzję o kolejnej operacji- kraniotomia czaszki. Operacja udała się. Mijały dni, niestety Robert się nie budził...

Każdego dnia jestem przy nim, pragnę aby czuł, że ma dla kogo walczyć, że ma dla kogo żyć. Robert każdego dnia robi małe postępy, otwiera oczy, reaguje na ból, dotyk. Aby robił dalsze postępy potrzebna jest kompleksowa rehabilitacja w ośrodku rehabilitacyjnym. Koszt to 25-35 tys. miesięcznie. Pieniądze są również potrzebne na artykuły medyczne oraz higieniczne. Pragnę zapewnić mojemu mężowi wszystko to co najlepsze aby wrócił do swoich małych dzieci, które każdego dnia pytają o tatę.

Proszę Was pomóżcie mi!!!

Każda złotówka jest dla mnie na wagę złota.

Pragnę Wam wszystkim podziękować za każdą okazaną nam pomoc, za każde dobre słowo i za modlitwę.

Żona Klaudia