Błagam o pomoc – z całego serca proszę ludzi dobrej woli

Piszę te słowa z ogromnym wstydem i ciężarem na sercu. Nigdy nie sądziłam, że znajdę się w takiej sytuacji, w której będę musiała publicznie prosić o pomoc finansową. Wiem, że są osoby, które cierpią jeszcze bardziej ode mnie i które równie mocno – a może bardziej – zasługują na wsparcie. Tym trudniej mi jest prosić.

Niestety, moja sytuacja psychiczna i finansowa pogorszyła się do tego stopnia, że nie widzę już innego wyjścia. Wpadłam w spiralę długów – ratowałam się chwilówkami, mając nadzieję, że to tylko tymczasowe rozwiązanie. Każdy miesiąc pogarszał jednak moją sytuację. Spłacając jedną pożyczkę, musiałam brać kolejną. I tak wpadłam w błędne koło, z którego nie potrafię już sama się wydostać.

Mam długi, których nie jestem w stanie spłacić. Każdego dnia walczę z lękiem, stresem i przytłaczającym poczuciem bezsilności. Moja psychika jest już na skraju wytrzymałości.

Dlatego, choć bardzo trudno mi to napisać, proszę – jeśli możesz i masz taką możliwość – pomóż mi. Każda złotówka jest dla mnie ogromnym wsparciem. Nawet najmniejsza wpłata może zrobić różnicę i pomóc mi odzyskać choć odrobinę spokoju.

Nie proszę o luksusy, nie proszę o wygodne życie. Proszę tylko o pomoc, by wyjść z długów, stanąć na nogi i zacząć znów normalnie żyć.

Z góry dziękuję za każde dobre serce i każdą pomoc – finansową, modlitwę czy nawet słowo wsparcia.

Wdzięczna na zawsze,

Agnieszka