Hej, jestem Kika. Od tygodnia bardzo źle się czuje, nie mam nawet ochoty jeść, czy też chodzić. Moja Pani i lekarze bardzo starają się mi pomóc, ale przez długi czas nie mogli się dowiedzieć co mi się dzieje. Dziś wiemy już że jest to FIP, śmiertelne zapalenie otrzewnej, jedyną szansą na poprawę sytuacji są bardzo drogie leki, z USA albo z Chin 😿.







Kika mieszka ze mną od małego, już 5 lat, nie jest moim jedynym zwierzęciem, ale wszyscy są ze sobą mocno związani. Do tej pory nie miała żadnych problemów zdrowotnych, ale z dnia na dzień przestała jeść, źle reagowała na dotyk i była całkowicie wiotka. Dopiero w 3 klinice poszliśmy jakoś do przodu z ulżeniem jej w cierpieniu. Leczenie Kiki jest o tyle ciężkie, że w ramach leków europejskich jest niemożliwe. Jedyne co może dać Kice szanse na życie, to drogie leki z USA, bądź Chin, fiolka leku, która starczy na 3.5 dawki, to 115$, a nie da się przewidzieć jak długo będzie musiała brać te leki. Czasu jest niewiele, zależy nam na wyleczeniu Kiki w jak najszybszym tempie, ale bez waszej pomocy nie damy rady tego osiągnąć. Każdy pieniądz się liczy, nie pozwólmy aby to małe szczęście zgasło 😓.