Każdy z nas ma takie miejsce, do którego wraca z sentymentem. Zna tu każdy szczegół, przeżył niesamowite chwile, o których pamięta nawet po wielu latach. Dla nas to "bojo" na osiedlu przy ulicy Konopnickiej w Ostrowie Wielkopolskim. 

Korzystaliśmy z niego, gdy składało się wyłącznie z piaszczystej "murawy" i dwóch drewnianych bramek. Byliśmy szczęśliwi, kiedy zyskało nowoczesną wówczas asfaltową nawierzchnię, kosze, słupki do przywiązania siatek, nawet krzesełko dla sędziego.

Gdy kolory linii wyblakły, malowaliśmy je, kiedy ktoś połamał obręcz, ukradł siatkę, kupowaliśmy nowe. Zajawka na NBA spowodowała, że na murze obok pojawiły się znaczki ulubionych drużyn.

Graliśmy od rana do wieczora. Do domów wracaliśmy z niedosytem, gdy z powodu ciemności nie mogliśmy dokończyć pięćdziesiątego w tym dniu meczu. To było nasze miejsce, nasz azyl, w którym zawsze znalazł się ktoś do pogrania. 

Byliśmy tam wiosną, latem, jesienią, nawet zimą zamieniając boisko w taflę lodu. Do czasu aż dorośliśmy i opuściliśmy nasze osiedle i nasze boisko.

Z roku na rok "bojo" popadało w coraz większą ruinę. Stało się jedynie wspomnieniem dawnej przydatności i mekką dla typów bazgrzących po murach. Popękał asfalt, ktoś ściągnął jedną z tablic. Miejsce wygląda kiepsko. Zapomniane, opuszczone.

Ta zrzutka jest po to, by wykonać prace remontowe nawierzchni, zamontować tablice, pomalować wszystko raz jeszcze. Zrobimy to sami. Nie zmodernizujemy go tak, by stało się profesjonalnym boiskiem. Chcemy tylko, żeby wróciło tu życie. Żeby wyglądało tak, jak dawniej.

Wielu z Was ma takie miejsce, do którego wraca z sentymentem. Gdzie zna każdy szczegół, przeżył niesamowite chwile, o których pamięta nawet po wielu latach. To właśnie na Wasze wsparcie liczymy. Dzięki!