id: rh7esz

Wsparcie Ani

Wsparcie Ani

Our users created 1 252 308 fundraisers and raised 1 422 525 123 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Description

Ania jest Superbohaterką, jest najsilniejszą i najdzielniejszą osobą jaką znamy, zawsze gotową do pomocy innym. Mieszka pod Płockiem, jest mamą trójki świetnych dzieciaków i naszą przyjaciółką.

Nawet Superbohater potrzebuje czasem wsparcia i to jest właśnie ten czas.

k9ab21c5df3492d8.gif

Pokłady siły Ani od trzech lat zżera panoszący się w jej ciele nowotwór i przyszedł czas gdy nie może już walczyć sama. Dlatego wśród rodziny, przyjaciół, znajomych i wszystkich chętnych, szukamy wsparcia dla Ani. Wsparcia finansowego, bo wszystko co może jej pomóc kosztuje, a jest to cena jej zdrowia, życia i przetrwania dla niej i jej rodziny.

Zaczęło się w lutym 2018 od obustronnego bezobjawowego zapalenie płuc, które nie dawało się wyleczyć i okazało się być spowodowane nowotworem złośliwym płuc w czwartym stopniu rozsiewu. Dokładna diagnoza brzmiała

"Niedrobnokomórkowy, gruczołowy rak płuca prawego z przerzutami do węzłów chłonnych śródpiersia oraz licznymi przerzutami do kości …"

Po serii badań oraz wizyt lekarskich, w czasie których Ania spotykała zarówno ludzi mających chęć pomocy i wiedzę, jak i takich którzy stawiali na niej krzyżyk mówiąc, że z tymi wynikami ma miesiąc życia i mąż może już dołek kopać, trafiła do Centrum Onkologii na Ursynowie w Warszawie. Tam pozwolono jej dostrzec światełko w tunelu, choć ostrzeżono, że droga będzie długa i wyboista, że z rakiem się żyje i leczy chorobę przewlekłą, ale trzeba chcieć zdrowieć … a Ania bardzo chciała.

No i się zaczęło. Praca, dom, dzieci, szpital, diagnostyka, pobieranie wycinków i hektolitrów krwi. W końcu lek, maleńka wlewka raz na miesiąc o cudownym działaniu. Ania okazała się jedną z trzech osób w Polsce z takim kodem genetycznym nowotworu, w tak młodym wieku, dzięki czemu została objęta nowoczesnym leczeniem doświadczalnym. Potem były nerwy. Niepewność jak zareaguje, czy wytrzyma. Leczenie działało. Czuła się świetnie, wyniki były bardzo dobre. Bóle w kościach niestety się wzmagały i jedynie to zakłócało radość. Zalecono radioterapię.

W 2019 roku rozpoczęła naświetlania panewek biodrowych oraz lędźwi i okolic kręgosłupa, żeby mogła chodzić. Miała wszystko poukładane w głowie. Psycholog szpitalny twierdził że dawno nie miał pacjenta tak silnego psychicznie. Wszystko szło do przodu.

W Sylwestra 2019 r. na pełną nadziei Anię spadły szokujące fakty – przerzuty na wątrobę, do głowy i nowe ogniska w kościach. Natychmiast odstawiono leczenie. Znów strach, złość, bezradność i niewyobrażalny żal, że straciła drogocenny lek.

Ania, jak zawsze, podniosła się, bo wiedziała, że musi być silna dla dzieci, uspokajała mamę, siostrę i całe otoczenie. Zgodziła się na zmianę leczenia na chemię celowaną i dodatkowo naświetlania laserem przerzutów w głowie. Od lutego do lipca 2020 – chemia – ogromna ilość przetoczonego śmierdzidła, po 8-10 toreb półlitrowych. Po chemii tylko kilka dni spędzała w domu i wracała do pracy, bo tylko tam czuła się w miarę normalnie. Na przemian tryskała energią, lub bezsilna, potrzebowała pomocy dzieci w zaspokajaniu podstawowych potrzeb fizjologicznych. Wszystko przetrwała, wierząc, że musi być dobrze. Pracowała, parła do przodu. Odbudowała wątrobę, zabliźniły się rany w głowie. Wszystko wracało na właściwe tory, choć życie prywatne przestawało istnieć. Rodzina łapała się wszelkich sposobów (ziołolecznictwa, diet, itp.), najbliżsi nie chcieli przyjąć do wiadomości, że Ania może nigdy już nie będzie zdrowa.

k21d4d336ba04c6c.jpeg

Niedawno udało się kolejny raz wciągnąć Anię do badania klinicznego. W efekcie guz uległ zmniejszeniu o połowę. Wątroba się zregenerowała, głowa jest pod kontrolą, ale skutki uboczne zaczęły coraz bardziej dawać o sobie znać. Waga poszybowała w górę. Ania chodziła na siłownię, pływała, walczyła o swoje ciało. Niestety nogi zaczęły puchnąć, miała problemy z chodzeniem. Mimo ogromnych wydatków na lekarzy i wagonu leków nikt nie umiał postawić diagnozy, nic nie pomagało. Zaczęło jej brakować pieniędzy na życie, lekarzy, dojazdy i leki. Kości w stopach zaczęły się łamać, doszły ortezy i buty ortopedyczne na miarę. W końcu zdiagnozowano, że od podwyższonego kwasu moczowego jej kości stały się miękkie jak wata i ciężarem pękają powodując deformację stóp.

Obecnie Ania przyjmuje leki stabilizujące kwas i na wzmocnienie kości. Za wszystko musi płacić prywatnie, bo leki i wizyty lekarskie refundowane są jedynie u chorych na dnę moczanową lub u cukrzyków przy tzw. stopie cukrzycowej. Chodzi o kulach, nie może już prowadzić samochodu. Jej biodra bolą coraz bardziej. Z powodu skutków ubocznych grozi jej utrata leku sponsorowanego, nie refundowanego przez NFZ, którego koszt miesięczny to 125 000 zł.

Ale Ania chce żyć, chce wychodzić do ludzi, chce funkcjonować i nie być problemem dla innych. Nie chcę ograniczać swoich dzieci. Stara się każdego dnia. Jej mąż pracuje fizycznie za granicą, by spłacić zobowiązania rodziny, jednak to znacznie mniej niż potrzeba na kontynuację leczenia Ani i codzienne funkcjonowanie. Ania ma troje wspaniałych, bardzo pomocnych dzieci, a odwagą i walecznością mogłaby obdzielić tłumy. Ma 43 lata, jej dzieci potrzebują matki, a ona potrzebuje normalnego, godnego życia. By otrzymywać leczenie i dalej walczyć potrzebuje środków, których w tej chwili nie może już zarobić. Pandemia dodatkowo utrudnia ich sytuację, zarówno w kwestii zarobkowej, jak i dostępu do basenu, szpitali, czy rehabilitacji.

Dlatego prosimy wszystkich, którzy ją znają i wiedzą jak bardzo na to zasługuje oraz tych, którzy jej nie znają, a zechcieliby pomóc, o wsparcie naszej zbiórki – utworzonej przez grupę przyjaciół, którzy nie godzą się by była sama, lub straciła szansę na leczenie z powodu braku środków.

tb06965530cf8586.jpeg

O szczegółach naszej akcji możesz przeczytać również na stronie dlaani.org


Dziękujemy

Przyjaciele Ani

There is no description yet.

There is no description yet.

Location

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!