Kochani!

Mam na imię Karolina i od 2016 roku prowadzę sklep internetowy TkaninyKaroliny.pl Jest to raj dla szyjących torebki, plecaki, nerki oraz miejsce dla renowatorów, producentów mebli. Uczymy też szyć i sprzedajemy wykroje.

Tworzę ten sklep z wielką pasją, miłością i nie potrafię się poddać mimo trudności i kryzysów...a co najważniejsze mam ludzi na pokładzie, którzy tworzą to miejsce od początku razem ze mną. Od kilku dni widzę też jaką mam armię klientów, którzy mocno mnie wspierają. To jedna z Was założyła dla mnie zbiórkę, a reszta rozsyła ją gdzie się da. Jesteście moją podporą. <3

Czarne chmury na poważnie wiszą nad Tkaniny Karoliny.

W zeszłym roku, w styczniu zostałam sama z moim cudownym zespołem na pokładzie. Moja wspólniczka, którą zaprosiłam do współpracy zdecydowała się po 7 latach odejść, nie informując mnie, ani swoim pracowników o tym prosto w oczy. Wysłała maila. Bardzo chciałam się dogadać, wiedziałam, że obydwie potrzebujemy wsparcia, ale to nie pomogło. Już wcześniej mój stan był zły, byłam pod opieką psychologa przez problemy prywatne, ale ta sytuacja mnie powaliła.

Wsparcie mojego zespołu, rodziny, męża nie pozwalało mi się poddać.

Rozłączyłyśmy się, a ja miałam ją spłacić. Zaczęłam to robić, wpłaciłam sporą część oszczędności, ale początek roku już zaczął się źle, sprzedaż była słabsza. Walczyłam, zmieniałam, dodawałam, dywersyfikowałam, dogadywałam się z dostawcami, połączyłam siły z drukarnią. Moją terapią było przemawianie i prezentowanie produktów w Social Mediach.

Między czasie okazało się, że nasza agencja od SEO i AdWords od dłuższego czasu nas zaniedbywała. W lipcu zmieniliśmy agencję, która zaczęła odbudowywać nasze pozycje, ale do sierpnia zaliczałam ciągłe spadki...utrzymywałam tylko firmę i ekipę, która lekko się zmniejszyła. Od września zaczął się lekki wzrost, dzięki pracy naszej i nowej agencji, walczyłam dalej.

Dostawa pięknych ekoskór na które czekali klienci pomogła, ale niestety w styczniu kryzys jeszcze mocniej zaatakował. Nasza branża zetknęła się z dużymi problemami wywołanymi popularnością chińskich platform, zachorowaniami na grypę i innymi czynnikami gospodarczymi. Wiemy jak jest ciężko wszystkim dookoła.

Niestety 3 marca tego roku, po jednym sądowym nakazie, po odesłaniu naszego odwołania okazało się, że komornik wszedł nam na konto firmowe i moje prywatne. Zostałam pozbawiona pieniędzy potrzebnych mi do prowadzenia firmy bez której nie spłacę byłej wspólniczki.

Żadne nasze wcześniejsze wiadomości o sytuacji firmy, propozycje zmiany terminów spłaty oraz fakt, że termin całkowitej spłaty jeszcze nie minął nie pomogły. Jest tylko nakaz zapłaty. Nie było sprawy sądowej, nie było przesłuchania stron, nie minął termin spłaty, nie było w umowie spłaty nawet podane co jeśli nie będę płaciła na czas.

Jednak prawo w PL jest takie, że najpierw się blokuje konta na kogoś wniosek, a później trzeba się bronić. Komornik zasłania się nakazem, a sądy działają bardzo wolno. Może deregulacje Pana Brzoski coś kiedyś zmienią.

Ale teraz najważniejsze. Armia, dosłownie armia moich klientów, cudownych rękodzielników, tapicerów, innych firm z branży ruszyła na pomoc. "Podniosła mnie z podłogi" i kazała walczyć, oferując jednocześnie pomoc. Z natury jestem fighterką, ale doszłam już do granicy moich możliwości. Wasze wiadomości, telefony sprawiają, że mimo załamań nerwowych dalej walczę i wierzę.

Potrzebuję dalej Waszej pomocy, bo to jeszcze nie koniec tej walki.

Możecie pomóc robiąc zakupy w sklepie lub wpłacając tutaj pieniądze. Każda mała wpłata czy zakupy produktów dostępnych od ręki lub wykrojów zbliży mnie do uwolnienia się od tej osoby i da mi szansę na dalsze prowadzenie Tkaniny Karoliny.

Dziękuję, że jesteście i za każdą pomoc <3

Ściskam Was mocno,

Karolina