💔 ZOSIA – NIECHCIANY, ZAPOMNIANY, ZŁAMANY PSIAK 💔

3 lata

2,9 kg

0 szans bez naszej pomocy.

Wyobraźcie sobie bezbronne stworzenie, które całe swoje życie spędziło w czterech ścianach — nie biegając, nie bawiąc się, nie czując miłości.

Zosia. Maleńka suczka, która przez 3 lata nie chodziła. Jej ciało… żyje jakby osobno, czołga się, nie kontroluje ruchów. Czy ją boli? Tego właśnie próbujemy się dowiedzieć.

Odnaleziona przez przypadek – wciśnięta w kąt, skrajnie wychudzona, odwodniona. Owinięta w dredy tak zwarte, że nie dało się dotknąć skóry. Z odparzeniami, zapaleniem uszu, przerośniętymi pazurami, bez nadziei.

Jej „opiekunowie”? Kłamali. Najpierw twierdzili, że pies nie ich. Potem – że Zosia "od urodzenia nie chodzi". To nieprawda. Neurolog już to wykluczył. Co więc się wydarzyło? Co odebrało jej sprawność?

Zosia jest z nami od tygodnia. I już trzech lekarzy zajęło się jej losem – internista, chirurg-ortopeda, neurolog. 

Ale to dopiero początek.

🔬 Czeka ją: RTG, USG, rezonans, pełna diagnostyka neurologiczna i ortopedyczna, rozszerzone badania krwi, leczenie zmian skórnych, rehabilitacja.

👶 Potrzebuje: pieluch, specjalnych prześcieradeł, opieki 24/7, przewracania co kilka godzin, by nie powstały odleżyny.

Nie wiemy, czy Zosię da się postawić na nogi. Ale wiemy jedno – zrobimy wszystko, by dać jej godne życie. Bo w końcu ktoś powiedział: "dość cierpienia".

💔 Nie mieliśmy miejsca, nie mamy pieniędzy – ale jak odmówić stworzeniu, które całe życie było niczyje?

📢 Błagamy o każdą złotówkę.

Mamy kilka psów pod opieką poza Zosią.

Pomóż nam dać Zosi to, czego nigdy nie miała: troskę, leczenie, szansę