id: rssju2

Leczenie Omyków

Leczenie Omyków

Our users created 1 201 395 fundraisers and raised 1 274 455 650 zł

What will you fundraise for today?

Description

Niektórzy z was może mnie znają. To ja, nastolatka oddana czterem uszakom.

Jednak dla tych który nie do końca znają naszą historię, opowiem ją od początku.

Nasze problemy zaczęły się w zasadzie od adopcji Meissy, cudownego barana francuskiego.

Jako pierwszy zaczął chorować Maniek.

Przez ponad rok walczyliśmy z pastrellozą, juz wtedy był to dla mnie duży cios, widzieć jak się dusi, jak kicha po 30 razy pod rząd. Bardzo dzielnie znosił inhalacje, chciał walczyć i wywalczył. Pastrelloza będzie z nim już na zawsze, ale obecnie nie wymaga żadnego leczenia i czuje się bardzo dobrze.

Przez długi czas mieliśmy spokój, mogłam odetchnąć. Ale była to cisza przed burzą i ogromnym huraganem.

Meissy zaczęła chorować kardiologicznie, najpierw kardiomopatia, później zachłystowe zapalenie płuc, a jeszcze później... 10-cio centymetrowy ropień w klatce piersiowej. Meissy oddychała jednym płucem, całe dnie siedziała pod tlenem. Mało jadła, schudła ponad kilogram. Bałam się że ją stracę. Każdego tygodnia jeździliśmy na punkcje, brała pełno leków, ale w końcu i to się uspokoiło. Ropień zmniejszył się do niecałego centymetra. Meissy przestała mieć duszności i zaczęła być żywsza a my z cotygodniowych wizyt przeszliśmy na comiesięczne kontrole. W między czasie zachorowała na kokcydiozę wątrobową, z czym akurat dość szybko się uporaliśmy.

Wtedy również myślałam że nic gorszego mnie już nie spotka, przecież prawie straciłam królika, czy może być gorzej?

Nowotwór złośliwy - gruczolakorak gruczołu sutkowego. Taką diagnozę otrzymała Mika, baranek miniaturka o cudownym charakterze. Zabieg wycięcia guza przeszła bardzo dobrze, jedynie po nim była dość nerwowa, gryzła, atakowała stado a nawet mnie. Obecnie jej stan jest całkiem dobry.

Koniec?

Oczywiście że nie.

Meissy jak co miesiąc, miała kontrolę. Poszłam nastawiona że będzie w porządku.

Ropień zaczął rosnąć, serce przesunięte, niedomykalność zastawki trójdzielnej i gigantyczne powiększona wątroba.

Mimo to Meissy również czuje się dobrze, już niedługo czeka nas kolejna wizyta i wtedy sprawdzimy co jest nie tak oraz dobierzemy leki.

To nadal nie koniec...

16 listopad, omyki dostają śniadanie. Są one bezklatkowe, ale posiłki jedzą w klatce i już doskonale wiedzą gdzie trzeba wejść na jedzonko.

Usłyszałam że coś się dzieje. I to co zobaczyłam sprawiło że stanęło mi serce. Morgan który obija się o ściany klatki, rzuca się, przewraca do tyłu. Otworzyłam klatkę skąd od razu wybiegł plując krwią i uderzając o ścianę na przeciwko. A później jak w amoku pamiętam jego przewracanie się, spanikowany bieg i krew. Która była wszędzie. Krztusił się, pluł nią.

Pojechaliśmy na cito do weterynarza.

Nie będę opisywać całego przebiegu tego wszystkiego. Napiszę tylko że Morgan ma ogromny problem z nerkami i dużą anemię.

Morgan od zawsze jadł ze stadem, dlatego nie widziałam żeby jadł mniej. Teraz je osobno i jestem w stanie zauważyć że ilości jakie zjada to praktycznie nic...Jest bardzo osłabiony, praktycznie wcale się nie porusza, często sika pod siebie, musi być dokarmiany kilka razy dziennie.


W tym wszystkim pominęłam wszelkie zatkania, odgniotki, choroby skórne, to że chłopcy mają ec.

Dawno nie potrzebowałam niczyjej pomocy, mimo 16 lat pracowałam, ostatnio dużo więcej niż powinnam. Niestety taki los zdarzeń że straciłam pracę... Moje jedyne źródło dzięki któremu mogłam zapewnić omykom najlepszą opiekę weterynaryjną.

Dlatego też proszę was o pomoc, moje oszczędności powoli się kończą, siły na to wszystko także...

Morgan potrzebuje specjalistycznych granulatów, karmy ratunkowej, ogólnie dużo jedzonka, przyjmuje dużo leków, oprócz tego Meissy która przyjmuje stałe leki na serce a niedługo dojdą także na wątrobę. Nie będę ukrywać że potrzebujemy pomocy...

Jeśli ktoś z was ma chęci, jest w stanie pomóc - będziemy bardzo wdzięczni. Wierzę w to że to wszystko się kiedyś skończy, że ta nieśmieszna karuzela w końcu się zatrzyma a omyki będą mogły się cieszyć zdrowiem.

Dziękuję yc56d01d8de54f4a.jpgh623c3ff3e4bb4f3.jpgybebbb555927b927.jpgef81bb34e178d05f.jpgi0c272345d9f6b9c.jpg


There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 5

MJ
100 zł
BT
Bunnies Team
hidden
 
Hidden data
10 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Hidden data
20 zł

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!