Zbieram na rehabilitację i dalsze leczenie.
Zbieram na rehabilitację i dalsze leczenie.
Our users created 1 231 420 fundraisers and raised 1 363 864 462 zł
What will you fundraise for today?
Description
Zbieram na dalsze leczenie i rehabilitację.
Podjąłem walkę z nowotworem!
Mam na imię Michał, mam 37 lat, żonę i dwójkę wspaniałych dzieci: 7-miesięcznego syna Mateusza
i 4- letnią Hanię. Gdy Mati miał 3 miesiące mój świat się zawalił, podczas jednej z wizyt u lekarza padła diagnoza- nowotwór złośliwy.
Wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej. Miał być to czas dla mojej rodziny, mieliśmy cieszyć się
z narodzin naszego synka. Zawsze marzyłem o szczęśliwej rodzinie. Snułem plany i byłem pewny, że zapewnię im stabilność i radosne życie. Niestety wszystko się zmieniło, wspólnie z żoną i najbliższymi zamieniliśmy radość na walkę o moje życie i normalność.
Zaczęło się niewinnie od bólu lędźwi i lewego biodra. Z każdym dniem jednak bóle były coraz silniejsze, chodziłem od lekarza do lekarza by dowiedzieć się co mi dolega, zacząłem rehabilitacje. Nic nie pomagało, cały czas szukaliśmy przyczyny narastających bóli. W sierpniu padła ostateczna diagnoza - kostniakomięsak- nowotwór złośliwy kości i chrząstki stawowej. Guz umiejscowiony był na lewym talerzu biodrowym, miednicy, kości krzyżowej i guzicznej.
Przez kilka miesięcy żyłem w przekonaniu, że jedynym ratunkiem jest amputacja całej nogi.
Taką zresztą dostałem informację od lekarzy z Warszawy. Byłem tym zdruzgotany, ale wspólnie z żoną
i przyjaciółmi postanowiliśmy się nie poddawać i szukać dalej specjalistów, którzy mogliby mi pomóc
i uratować nogę. Chciałem być też pewien, że amputacja to jedyne wyjście. Trafiliśmy na lekarza
w Poznaniu, który podjął się operacji wycięcia guza z zachowaniem kończyny i implantacji endoprotezy onkologicznej z panewką typu Lumic . Operacja była bardzo rozległa i wycięto mi również wiele mięśni, jednak przy odpowiedniej i długotrwałej rehabilitacji mam szansę stanąć na nogi i wrócić do pełnej sprawności.
Przede mną ciężkie i kosztowne leczenie. Obecnie mój stan wymaga ciągłej opieki, codziennej zmiany opatrunków, drogich leków, transportów na wizyty do szpitala i serię kolejnych chemioterapii
w Poznaniu. Żeby zacząć samodzielnie funkcjonować czeka mnie bardzo długa rehabilitacja.
Nie ma we mnie zgody na chorobę, która wywróciła nasz świat do góry nogami. Zbyt wiele przede mną, nie mogę się poddać. Muszę walczyć dla siebie, dla mojej żony i moich małych dzieci.
Znajomi i nieznajomi proszę o pomoc w zbiórce pieniędzy na moją rehabilitację i leczenie abym mógł jak najszybciej wstać z łóżka, wrócić do życia rodzinnego, być tatą dla moich dzieci i wygrać walkę
z chorobą.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Zdrowia od całej naszej rodziny!
Trzymajcie się Kochani!
Usługa prawna Magdalena Goszczyńska
Kamil Kołodziejski Dmuchańce 600
Koszulka CK