Nie sądziliśmy, że będziemy zmuszeni prosić o pomoc ale w obecnej sytuacji nie mamy wyjścia. Te małe stoisko to dla nas wszystko. Pracowaliśmy w nim parę lat aż w końcu stało się nasze. Działamy pod logiem Fornetti ale tylko ze względu na sprzedaż ciasteczek. Naszą największą pasją są własne zapiekanki. Robione z sercem tak jak dawniej.

Pech chciał, że przejęliśmy stoisko w najgorszym okresie jak wybuchła pandemia. Zaraz po pierwszym lockdownie. Nie mieliśmy wyboru bo ktoś inny przejął by je a my bardzo kochamy to miejsce. Tworzą je 3 niesamowite osoby, które wkładają w to całe swoje serce i pasję.

Do tej pory udawało nam się jakoś przetrwać głównie dzięki kredytom ale teraz sytuacja jest tragiczna. Zostaliśmy zamknięci bez możliwości jakiejkolwiek sprzedaży nawet na wynos. Nie zostaliśmy objęci w tarczy antykryzysowej. Nie otrzymamy pomocy na zus, czynsz czy postojowe. Zostawili nas bez jakiejkolwiek pomocy.

Nie możemy się poddać. Nie po tym ile serca i pieniędzy włożyliśmy w to stoisko. Bardzo chcemy przetrwać. Każda złotówka się liczy. My również wspieraliśmy i będziemy wspierać zrzutkę wielokrotnie i wierzymy, że dobro do nas wróci.

Każda pomoc się liczy. Jeśli nie możecie wpłacić to udostępnijcie gdzie się da. Bardzo nam to pomoże.

Z góry wszystkim serdecznie i z całego serca dziękujemy.