Żurek i Bombel to bezdomne koty przywiezione ze Stegny.

Biały, czyli Żurek mieszkał pod krzakiem u kobiety która go dokarmiała i powoli umierał przez wyniszczenie całego organizmu i stany zapalne gardła, uszu, oczu i jamy ustnej.

Bombel, miał więcej szczęścia bo dolega mu "tylko" zapalenie jelit.

Bombel przeszedł zabieg kastracji i wszystkie badania. Przeszedł leczenie antybiotykami i jest już zdrowy

Ale zostawiam jego paragony, bo to dzięki zrzutce się udało. :)

Żurek od dwóch miesięcy jest przynajmniej raz w tygodniu u weterynarza.

Ma ciągle problemy z odpornością i żyje w nieustannym bólu zębów, oka i uszu.

Na ten moment czeka na zielone światło od onkologa na zabieg amputacja uszu połączony z kastracją. (Koszt około tysiąca złotych). Niestety złapał kaszel, stąd opóźnienie.

Był już u okulisty- w lutym czeka go usunięcie gałki ocznej (koszt 1500zł)

Po tym zajmiemy się zębami- kolejne 2 tysiące.

Przy ostatnich problemach z kaszlem zrobiliśmy rtg płuc.

Okazało się że Żurek ma w sobie conajmniej 8 Śrutów. Był żywą tarczą, ktoś do niego strzelał z wiatrówki. Nie wiemy ile kryje się ich w całym ciele, ponieważ przeswietlalismy tylko płuca.

Ten kot miał okropne życie, dlatego proszę o wsparcie.