Mam na imie Szaki, mam około 13 lat i tylko trzy łapki. Kiedyś kiedy bylem młodziutki ktoś wyrzucił mnie z samochodu na ruchliwej drodze. Na tej drodze wpadłem pod samochód .....Uratowali mnie dobrzy ludzie ale łapka była do amputacji, cała zmiażdżona :( Mialem szczęscie ,ze ktos mnie pokochal takiego felernego z trzema tylko łapkami .Do niedawna bardzo dobrze radziłem sobie mając tylko 3 łapki ale od pewnego czasu nie daję rady. Kocham spacery ale nawet do pobliskiego parku cięzko mi dojść, bardzo się męczę, moje stawy juz są chore, kręgosłupek boli bo na trzech łapkach nie da się pójść normalnie, trzeba skakać cały czas jak króliczek. Kiedy dojdę do parku wołam na rączki,zeby odpocząc....ale moja opiekunka mimo,ze bardzo , ponad życie mnie kocha nie ma sil bo ja ważę około 18-19 kg. O dalszym spacerze do ukochanego lasu nie mam juz co marzyc bo nie dojdę. Ratuje mnie tylko wózeczek, którym zmęczony troszke pojadę, troszke pójdę na swoich trzech łapkach a to znów pojadę i odpocznę. Taki wózeczek najtańszy na moją wagę kosztuje okolo 600 zł, nie potrzebuje drogiego wózeczka tylko najprostszy , najtańszy. Zbieramy co miesiac do skarbonki na ten wózeczek ale ja mam jeszcze psie rodzeństwo i co uzbieramy to ktos z nas albo chory albo leki się skonczą i tak co miesiąc wóżeczek pozostaje marzeniem, A teraz robi sie wiosna , tak bardzo marze o wycieczkach, spacerach jak kiedys do lasu, w pola..bez wózeczka to tylko marzenia...starość jest smutna a dla trójłpaka jeszcze smutniejsza......