Jestem matka 6 dzieci,w tym 3 dzieci na swoim..Z mezem zylismy razem 28lat.Byly dobre I zle dni.Od niedawna mieszkam z dziecmi 15,13,8 lat na wynajetym mieszkanku.Mam zasilek rodzinny na dzieci,I zasilek 500+,mam tez umowe o prace na czas okreslony do 17stycznia 2019r..Wynajelam mieszkanie I wyprowadzilam sie od meza,gdyz przeciwko niemu toczy sie po raz kolejny ,karna sprawa art 207/1...mam tez niebieska karte.Sprawa o rozwod zlozona.lecz,to wszystko trwa tak dlugo.Przesluchania,materialy,dowody itp..Wynajete mieszkanie wyremontowalam z tego co moglam,kupilam mebelki ..Powoli dochodze z dziecmi,do spokoju psychicznego.Czasem po nocach poplacze w poduszke,gdyz kazde z dzieci ma jakies potrzeby.a to spodnie,a to buty,a to wycieczka szkolna.itp.Staram sie jak moge,pogodzic dom,prace,szkole.Wyjsc z psychicznego dolka,ale trudno jest,zaczac zycie od nowa,borykajac sie z problemami dnia codziennego.Gops tez mnie wspiera ,dzieci Pani pedagog w szkole.Dla moich skarbow,tez jest trudno,synek teskni za tata,a jednoczesnie ociera mi lzy plynace po policzkach.Pocieszajac slowami Mamusiu wszystko bedzie dobrze,tylko sie usmiechnij..Smiech przez lzy,bol w sercu.Dzieci ,to moj jedyny skarb,ktory posiadam.