Cześć. Czy wyobrażacie sobie, jak to jest, gdy od dzieciństwa nikt nie dba o wasze zdrowie, wmawiane są wam nieistniejące przyczyny ciężkich objawów zdrowotnych i jesteście faszerowani antybiotykami oraz zapisywani na bioenergoterapię przez kilkanaście lat życia? W końcu zdecydowałom się uwolnić od toksycznej matki z przeniesionym Zespołem Munchausena, ale kosztuje mnie to sporą kwotę, zarówno psychiczną, jak i materialną.

Nazywam się Lucien Skirlińskie i od dzieciństwa zmagam się z problemami natury neurologicznej, ortopedycznej i reumatologicznej, choć we wczesnych latach życia byłom diagnozowane neurologicznie i stwierdzono problem z półkulami mózgu, który miał mieć na mnie duży wpływ, dokumentacja została przez rodziców zniszczona. Teraz w końcu pragnę znaleźć przyczynę częstych drętwień rąk, paraliży, zaburzonego cyklu snu, mrowień na ciele, przewlekłego wyczerpania uniemożliwiającego mi czasem siedzenie, a co dopiero chodzenie, zbytniej ruchomości stawów oraz ich koszmarnego bólu, z którym zmagam się cały czas, gdzie nawet silne leki jak Ketonal, nie robią zbyt dużej roboty. Na co dzień poruszam się o lasce lub o kulach, ale nie jestem z tego zadowolone, bowiem ogromne wyczerpanie uniemożliwia mi wyjście z domu nawet z nimi. Potrzebuję Twojej pomocy, za którą będę Ci bardzo wdzięczne, gdyż umożliwi mi ona diagnozy i wdrożenie stosownego leczenia, dzięki któremu będę mieć szansę na godne życie, którego nigdy nie miałom.

Mam możliwość odpłacenia się osobistym, pogłębionym rozkładem tarota i wysłania czegoś ze swojej biblioteczki kulturoznawcy, gdy kwota będzie nieco większa. W tym celu można do mnie pisać.

UPDATE: Udało mi się pójść do neurologa i mam podejrzenie miopatii, w kwietniu wybieram się na NFZ na oddział neurologiczny na specjalistyczne badania, ale nadal potrzebuję wsparcia w kontekście przyszłego leczenia oraz w kontekście problemów reumatologicznych.