Zgłoszenie takie jak to natychmiast kasuje nasze inne plany. Jedziemy.

Na miejscu, na szczecińskim Warszewie - on... miły, przyjazny, idzie do nas... a my już wiemy, że jest bardzo źle... bardzo, bardzo, bardzo źle... 😪

Jedziemy od razu do jednego z zaprzyjaźnionych gabinetów weterynaryjnych. Jakbyśmy mogli jechalibyśmy na sygnale... bo z każdą minutą, z każdą sekundą żywcem zjada go dziesiątki, setki larw much... jedzą po kawałek po kawałku...

Jedziemy. Jesteśmy na miejscu. I tutaj najtrudniejszy moment. Co dalej? :( Walczymy czy poddajemy się? To najtrudniejsze decyzje 😪 Lekarze, z którymi współpracujemy chcą dać mu szansę, nie chcą się poddać bez walki. Widzą nadzieję, że po oczyszczeniu rany i zaopatrzenia kocurka w leki będzie dobrze.

Pomożecie? 🥹🙏

BLIK: 503912346

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Szczecinie

ul. Beyzyma 17

70-391 Szczecin

PKO: 63 1020 4795 0000 9402 0103 5419

Za każdą pomoc dziękujemy.