Nowe życie dla 50 matek z dziećmi, które koczowały w Rzeszowie (LISTA PILNYCH ZAKUPÓW). / Llevaremos a 50 madres con niños de la zona de guerra a España y necesitamos tu ayuda.
Nowe życie dla 50 matek z dziećmi, które koczowały w Rzeszowie (LISTA PILNYCH ZAKUPÓW). / Llevaremos a 50 madres con niños de la zona de guerra a España y necesitamos tu ayuda.
Our users created 1 231 807 fundraisers and raised 1 365 054 094 zł
What will you fundraise for today?
Updates11
-
Drodzy! W imieniu Cantro na Monte do Gozo serdecznie dziękuję za Wasze wpłaty oraz pomoc w rozpowszechnianiu zbiórki.
Dziś dokonałem ostatniej wypłaty z konta zbiórki i przekazałem do Centrum 4070 złotych (ok.870E). Dzięki Waszej ofiarności udało się zakupić niezbędny sprzęt, który juz służy uchodźcom przebywającym na Monte do Gozo.
W dalszym ciągu możecie wspierać Centro, już bezpośrednio, dokonując wpłat na konto bankowe:
Centro Europeo de Peregrinación
IBAN: ES22 2080 0392 2030 0001 6047
lub przez paypal.me/montedegozo
Dziękujemy 🙏❤️
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
50 matek z dziećmi, które ze strefy działań wojennych przedostały się do Polski i obecnie przebywają w Rzeszowie, znajdą schronienie w polskim Centrum Pielgrzymowania w Santiago de Compostela w północnej Hiszpanii.
Zrzutka jest odpowiedzią na apel O.Romana Wcisło, polskiego saletyna (tekst na dole opisu).
Ekspresowo znaleziony transport dla całej grupy uchodźców wyjedzie z Rzeszowa 28 marca 2022 roku. Kobiety i dzieci, na miejscu w Hiszpanii będą prawdopodobnie 31 marca. Tam zostaną ulokowane w centrum, które na codzień przyjmuje pielgrzymów wędrujących szlakiem Camino de Santiago.
Za zgodą Arcybiskupa Santiago de Compostela, Juliana Barrio Barrio, ośrodek zostanie udostępniony na potrzeby uchodźców, a ich opieką będzie się zajmował polski ksiądz, Ojciec Roman Wcisło. O ośrodku i tym, skąd ten pomysł, przeczytacie na dole tego opisu.
Pilnych potrzeb będzie wiele i będziemy je aktualizowali. Najpilniejszy, jeszcze przed przyjazdem całej grupy, jest zakup:
- PRALKI BĘBNOWEJ / KUPIONA
- SUSZARKI BĘBNOWEJ / KUPIONA
- TERMOSÓW NA KAWĘ I HERBATĘ (konferencyjnych) / TERAZ ZBIERAMY
- w dalszym terminie ZABAWKI DLA DZIECI
Zakupów prawdopodobnie dokonamy na miejscu w Santiago de Compostela.
Koszt pralki i suszarki, jakie są potrzebne to około 1500E. I to jest najpilniejsza potrzeba. Kolejne zakupy w dalszej kolejności.
Lista potrzebnych rzeczy będzie aktualizowana tutaj, na zrzutce. Tutaj też będziemy publikowali aktualizacje dotyczące przekazanych pieniędzy i dokonanych zakupów.
Na szczęście nie będzie potrzebna odzież, gdyż w galicyjskim Caritasie są już zebrane i posortowane dary, które zaraz po przybyciu grupy mogą zostać rozdysponowane.
TEKST PROŚBY O.ROMANA WCISŁO:
Prośba o pomoc.
Tak się złożyło, że 24 lutego byłem w Polsce, w Rzeszowie, moim rodzinnym mieście. Wybuch wojny za naszą granicą i pierwszy kontakt z uchodźcami wywołały we mnie ogromny wstrząs jak zresztą u wszystkich, z którymi w owych dniach rozmawiałem. Kiedy wróciłem do Santiago nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Patrzyłem na puste pokoje gościnne i zamkniętą restaurację i myślałem sobie, że tak nie może być. Nie może być tak, że tam kobiety z dziećmi śpią po dworcach kolejowych i pawilonach a tutaj ośrodek świeci pustkami. Poprosiłem o wizytę u naszego arcybiskupa Juliana. Nie było go w tym dniu, ale w następny dzień zaraz rano zadzwonił do mnie i zapytał o co chodzi. Trochę go przytkało jak mu powiedziałem, że czuję potrzebę zrobienia czegoś wobec ogromu tragedii ludzkiej i chciałbym w naszym ośrodku otworzyć dom dla uchodźców z Ukrainy. Po paru godzinach zadzwonił jeszcze raz i powiedział proceda czyli w wolnym tłumaczeniu - niech ksiądz działa. Parę godzin później zadzwonił też do mnie dyrektor Caritasu diecezjalnego i umówił się na rozmowę. W ten sposób powstał projekt domu dla uchodźców w którym bierze udział nasz ośrodek i Caritas archidiecezji Santiago. Chcemy przyjmować uchodźców nie tylko po to, aby zaspokajać ich podstawowe potrzeby, ale także po to, aby dać im szansę zaczęcia na nowo, by stali się niezależni, poprzez kurs języka, kursy zawodowe i szukanie dla nich mieszkań. Chcemy udostępnić dla nich pokoje, czyli jednorazowo możemy przyjąć 56 osób. Caritas pokrywa nam większość kosztów, ale nie pokrywa nam wyżywienia, czyli musimy liczyć na Opatrzność Bożą i dobroć ludzi. Nic nowego zresztą. Ten ośrodek zawsze balansował na granicy opłacalności, ale jednocześnie był też otwarty dla ubogich i potrzebujących pielgrzymów. Odkąd prowadzę to albergue aż do dziś, jest to jedyne miejsce w Santiago, które przyjmuje pielgrzymów za donativo (czyli ofiara składana do skarbonki). To właśnie do nas, na Monte do Gozo, instytucje i parafie wysyłają tych pielgrzymów, których w mieście nikt nie chce przyjąć.
Nigdy na tym forum nie prosiłem o pieniądze, choć co roku mogłem wypisać całą listę potrzeb. Ale teraz jest inaczej, bo nawet ubogi pielgrzym po skończeniu Camino ma gdzie wrócić, a uchodźca nie.
W tym momencie nasza sytuacja jest taka, że w Santiago już na nich czekamy a ci którzy chcą tu przyjechać, czekają w Polsce, bo nie mamy pieniędzy na zapłacenie autokaru, który by ich przywiózł. Koszty autobusu to 9000 € (na zdjęciu zamieszczam ofertę przewoźnika) (EDYCJA- ZNALEZIONO JUŻ AUTOBUS DLA GRUPY, PIENIĄDZE ZBIERAMY NA RZECZY WYMIENIONE W GÓRNEJ CZĘŚCI ZBIÓRKI). Będą też inne wydatki, jak na przykład dodatkowe pralki i suszarki (bo to są głównie kobiety z dziećmi) duże termosy barowe na wrzątek i mleko (przecież my, ludzie ze Wschodu spijamy tony herbaty dziennie), bo nie chodzi mi o otworzenie obozu dla uchodźców, tylko o stworzenie warunków domowych, żeby czuli się jak w rodzinie, dopóki będą pod naszą opieką. A jak Pan Bóg pozwoli to z tymi którzy w lecie przyjdą do Santiago, spotkamy się na polskiej mszy świętej w kościele San Fiz.
Ks. Roman Wcisło MS
English below:
50 madres con niños, que escaparon a Polonia de la zona de guerra en Ucrania y actualmente se encuentran en Rzeszów (sur de Polonia), encontrarán refugio en el Centro de Peregrinación de Polonia en Santiago de Compostela, en el norte de España. Polonia está llena de refugiados. Las mujeres y los niños pasan la noche en las estaciones de tren, bancos, en todas partes.
La captura de pantalla es una respuesta al llamamiento del padre Roman Wcisło, un saltetin polaco (texto al final de la descripción).
Un transporte expresamente encontrado para todo el grupo de refugiados saldrá de Rzeszów el 28 de marzo de 2022. Se espera que mujeres y niños lleguen a España el 31 de marzo. Allí estarán ubicados en el centro, que acoge a diario a los peregrinos del Camino de Santiago.
Con el consentimiento del Arzobispo de Santiago de Compostela, Julián Barrio Barrio, el centro estará disponible para las necesidades de los refugiados, y será atendido por un sacerdote polaco, el Padre Roman Wcisło. Puede leer sobre el centro y de dónde surgió esta idea al final de esta descripción.
Habrá muchas necesidades urgentes y las mantendremos actualizadas. Lo más urgente, incluso antes de la llegada de todo el grupo, es comprar:
- LAVADORA y SECADORA
- TERMOS PARA CAFÉ Y TÉ (conferencia)
- en una fecha posterior JUGUETES PARA NIÑOS
Probablemente haremos compras en el acto en Santiago de Compostela.
El costo de la lavadora y la secadora necesarias es de alrededor de 1500E. Esta es la necesidad más urgente. Siguen más compras.
La lista de elementos necesarios se actualizará aquí en la captura de pantalla. Aquí también publicaremos actualizaciones sobre el dinero donado y las compras realizadas.
Afortunadamente no hará falta ropa, porque en Cáritas Gallega ya se recogen y clasifican los regalos, que se pueden repartir inmediatamente después de la llegada del grupo.
TEXTO DE PADRE ROMAN:
Petición de socorro.
Dio la casualidad de que el 24 de febrero estaba en Polonia, en Rzeszów, mi ciudad natal. El estallido de la guerra en el exterior y el primer contacto con los refugiados me causó un gran shock, al igual que a todas las personas con las que hablé en esos días. Cuando regresé a Santiago, no pude encontrar un lugar para mí. Miré las habitaciones vacías y el restaurante cerrado y pensé que no podía ser así. No puede ser que allí duerman mujeres y niños en estaciones y pabellones, y aquí el centro está vacío. He pedido visitar a nuestro Arzobispo Julián. Él no estaba allí ese día, pero a la mañana siguiente me llamó y me preguntó qué estaba pasando. Se sintió un poco abrumado cuando le dije que sentía la necesidad de hacer algo ante la enormidad de la tragedia humana y que me gustaría abrir un hogar para refugiados de Ucrania en nuestro centro. Después de unas horas, volvió a llamar y dijo proceda, es decir, en traducción libre, que actúe el sacerdote. A las pocas horas me llamó el director de Caritas diocesana y me concertó una cita. Así nace el proyecto de una casa de refugiados en el que participa nuestro centro y Cáritas de la Arquidiócesis de Santiago. Queremos aceptar refugiados no solo para satisfacer sus necesidades básicas, sino también para darles la oportunidad de empezar de nuevo, de ser independientes, a través de cursos de idiomas, cursos de formación profesional y búsqueda de alojamiento para ellos. Queremos poner habitaciones disponibles para ellos, por lo que podemos acomodar a 56 personas a la vez. Caritas cubre la mayor parte de nuestros gastos, pero no cubre nuestra alimentación, por lo que debemos contar con la providencia de Dios y la bondad de las personas. Nada nuevo de todos modos. Este centro siempre ha estado al borde de la rentabilidad, pero al mismo tiempo también estaba abierto a los peregrinos pobres y necesitados. Desde que dirijo este albergue hasta el día de hoy, es el único lugar en Santiago que acepta peregrinos por donativo (es decir, una donación a una alcancía). Es a nosotros, en el Monte do Gozo, que instituciones y parroquias envían esos peregrinos que nadie en la ciudad quiere acoger.
Nunca he pedido dinero en este foro, aunque cada año podría escribir toda una lista de necesidades. Pero ahora es diferente, porque hasta un pobre peregrino, después de terminar el Camino, no tiene adónde volver, y un refugiado tampoco.
A estas alturas nuestra situación es que en Santiago ya los estamos esperando y los que quieren venir aquí los están esperando en Polonia, porque no tenemos plata para pagar el bus que los trae. El precio del autobús es de 9000 € (la foto muestra la oferta del transportista) (EDICIÓN - YA SE HA ENCONTRADO UN AUTOBÚS PARA EL GRUPO, RECOGEMOS DINERO PARA LAS COSAS MENCIONADAS EN LA PARTE SUPERIOR DE LA COLECCIÓN). También habrá otros gastos, como lavadoras y secadoras adicionales (porque son principalmente mujeres con niños), termos grandes para hervir agua y leche (después de todo, nosotros, la gente del Este, bebemos toneladas de té al día) , porque no estoy hablando de abrir un campo de refugiados solo para crear un ambiente hogareño para que se sientan como en una familia mientras estén bajo nuestro cuidado. Y si Dios lo permite, con los que vendrán a Santiago en verano, nos encontraremos en la misa polaca en la Iglesia de San Fiz.
Padre Roman Wcisło MS
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Wspaniała inicjatywa, wspieram materialnie i modlitwą ❤️