Cześć,

Miałabym ogromną prośbę, do wszystkich dobrych serc na tym świecie. Dzisiejsza data 05.09.2022, przesadziła los o zdrowiu mojego ukochanego malutkiego psa o imieniu Bono. Moja najmniejsza pociecha, została potrącona w wyniku wypadku. Z wesołego i tętniącego życiem szczeniaczka, jest smutny i obolały pies. Na moich oczach, walczyłam o życie Bono, by dostać się na pogotowie dla zwierząt w mojej okolicy. Liczyłam na to, że usłyszę chociaż jedno pozytywne słowo od wielu weterynarzy, którzy byli na ostrym dyżurze. Niestety, w obręb klatki piersiowej zaczęła zbierać się krew. Bono po podaniu leków krwawił od wewnątrz i czekał na swój ostateczny werdykt dotyczący jego zdrowia. Mój malutki przyjaciel trafił po godzinie na stół operacyjny, przez pękniętą wątrobę oraz opuchniętą śledzionę. Po 3h operacji oraz modleniu się o drugie życie Bono, usłyszeliśmy, że operacja się powiodła. Walka o życie Bono kosztowała nas bardzo dużo. Obecnie zdecydowałam się o pomoc, ponieważ wiem, że Bono może czekać 3 miesięczny okres dochodzenia do siebie. Potrzebuje opieki specjalistycznej oraz rehabilitacji. Ma lekko ponad pół roku, zasługuje na piękne życie. Liczę na wsparcie, ponieważ okres który, nadchodzi jest osobiście dla mnie bardzo ciężki. Mam nadzieje, że będzie ktoś chętny by wesprzeć walkę Bono by wrócić do siebie po tak strasznej walce. Mimo tego, że jest malutki, posiada dużo siły i mam nadzieje, że wyzdrowieje i będę mogła patrzeć na niego z uśmiechem na ustach.