Wczoraj poznałam tego pieska.
Podobno błąkał się w Glinojecku od kilku dni i podobno ktoś go szukał.
Żal oddać go do schroniska jeśli ma właściciela.
Piesek jest u mnie pod domem, pod chmurką.
Jest dla mnie sporym problemem ze względu na to, że podwórko dzielę z sąsiadami.
Nad ranem jeden wdepnął już w jego kupę i zaraz może zacząć się nagonka.

Dziś rano psiunio nie mógł wstać, mimo że jest na środku przeciwbólowym.
On delikatnie podpiera się tą łapką, ale tak może być też przy złamaniu.
W opuchniętym stawie łapka luźno mu lata na wszystkie strony, co powoduje ogromny ból.
Wczoraj chodził dużo lepiej niż dziś, co można zobaczyć na filmiku
w moim poście na FB.

Nikt po psa nie zgłosił się dotąd,
a pomóc mu trzeba.
Takie niekontrolowane zrastanie przy każdym ruchu jest nadrywane i pies cierpi.

Urząd Gminy nie pokryje kosztu wizyty lekarskiej, gdyż pies nie jest jeszcze uznany za bezdomnego.

Liczę więc na Was!
Umówiłam na dziś na godzinę 16-tą wizytę u mojego dobrego lekarza, który zrobi rtg i usztywni łapkę w lekkim przyśpieniu, o ile to będzie wskazane.
Jeśli będzie zalecana operacja to na razie o tym nie myślę, bo to na pewno ponad tysiąc złotych.

Jeśli do godziny 15-tej uda się zebrać chociaż 400 zł to pojedziemy po pomoc.
Jeśli byłoby o 100 więcej, to zrobimy oprócz morfologii również biochemię krwi, aby bardziej bezpiecznie podać znieczulenie.
Odzew w udostępnieniach pieska jest spory, za co bardzo dziękuję
i dlatego liczę na tyle też drobnych wpłat.
Piesek też liczy i kazał mi powiesić nad sobą kartkę z informacją o zakazie karmienia go przez sąsiadów na wypadek znieczulenia.


Dodam, że jeśli znajdzie się właściciel to nie chciałabym od niego zwrotu kosztów, o czym osoby pomagające mogłyby pamiętać.
Nie chcę, aby wizja zwrotu kasy powstrzymała właściciela od odbioru pieska.



Z góry serdecznie dziękuję ❤️