Niestety ja i Harmoniusz znowu musimy poprosić o wsparcie.

Harmi ma zaawansowaną chorobę stomatologiczną, a w kwietniu miał usuwaną śledzionę. Harmi bardzo chudł mimo apetytu i nie było wiadomo dlaczego. Za ten stan rzeczy podejrzewane były problemy z zębami, nowotwór lub choroba autoimmunologiczna. Dzięki regularnym badaniom USG jamy brzusznej widzieliśmy, jak bardzo powiększa mu się śledziona. Przesądziło to o jej usunięciu. Badania laboratoryjne wycinka śledziony wskazały na nieznanego wirusa. Dzięki wnikliwości naszej Pani Doktor, leczeniu szpitalnym, lekom i operacji, wrócił do zdrowia, a waga się ustabilizowała. Wydawało się, że prócz kiepskiego zgryzu, nic już temu misiowi nie dolega. Niestety do czasu.

Harmi po zakończonym leczeniu pojawił się na kontroli stomatologicznej, bo znowu zaczęła spadać mu waga i się ślinił. Przyczyną był pogarszający się stan jego zębów (przerastające dolne zęby z prawej i lewej strony pysia). Zęby wbijały mu się w policzki, przez co mniej jadł i chudł, a ślinił się z powodu dyskomfortu. Wykonana została korekta zębów i miesiąc później pojawiliśmy się na konsultacji stomatologicznej, kolejnej korekcie i kontrolnym RTG. Do rozważenia usunięcie zębów dolnych lewej i prawej strony. Niestety nie byłoby to rozwiązanie idealne, bo prawdopodobnie nie ścierałyby się zęby górne więc i tak musielibyśmy przyjeżdżać na korekty.

Wróciliśmy po niecałych 3 tygodniach na korekcję zębów, bo tak szybko odrosły. Nasza Pani Doktor zdecydowała, że jeszcze poczekamy z usuwaniem zębów, maksymalnie skorygowała to, co odrosło i mieliśmy wrócić tak szybko, jak Harmi będzie wykazywał objawy, wskazujące na przerośnięcie zębów. A potem zobaczymy co dalej...

Harmi czuł się super po korekcji, ale następnego dnia pod wieczór zaczął się pokładać, nic nie jadł i nie robił bobków. Z racji tego, że leki przeciwbólowe nie pomogły, pojechaliśmy na cito do króliczej kliniki. Harmi miał ciastowaty brzuch, a USG wykazało, że zbiera mu się płyn w wątrobie, więc podejrzenie padło na skręt wątroby. Spadła mu temperatura, a przy kolejnych USG z godzinnym odstępem, zbierało mu się coraz więcej płynu, a jelita nie wyglądały najlepiej. Lekarz dyżurny podjął decyzje o natychmiastowej operacji (laparotomia). Okazało się, że Harmoniuszowi skręciły się jelita, co jest bardzo rzadkie u królików. W brzusiu po usuniętej śledzionie zrobiło się miejsce, pojawiły się zrosty i dużo płynu. Jelita nie były w swoim anatomicznym położeniu.

Po operacji Harmi długo się wybudzał i nie trzymał temperatury. Rokowania były ostrożne. Mieliśmy być także przygotowani na ewentualną transfuzję krwi. Całe szczęście miś ma wole walki, i już kilka godzin później skubał ziółka i bobczył. Zostawiliśmy go jeszcze na jeden dzień na obserwacji. Następnego dnia wrócił i do tej pory ma ładny apetyt i bobczy. 3 dni po operacji pojawiliśmy się na kontrolnym USG brzucha i nie wyglądało to dobrze.

Nasza Pani Doktor wdrożyła odpowiednie leczenie, aby uspokoić tworzenie się zrostów i złagodzenie stanów zapalnych... Mamy misiowi robić masaże blizny. Na razie wstrzymujemy się z usuwaniem zębów, dopóki Harmoniusz nie dojdzie do siebie. Dostał mnóstwo leków, a także poddawany jest magnetoterapii, aby zniwelować pojawianie się zrostów i złagodzenie stanu tych obecnych.

Za 2 tygodnie robimy kolejne USG, pobieramy krew i najpewniej kontynuujemy niektóre leki. Nie jesteśmy pewni, jak dalej będzie z zębami i jakie koszty czekają nas w przyszłości. Na chwilę obecną leczenie Harmoniusza wyniosło 3765 zł, a wiemy, że to nie koniec.

Bardzo prosimy o wsparcie i udostępnienie zbiórki <3