Są ludzie, dzięki którym osiągamy swoje cele, spełniamy marzenia i wkraczamy w dorosłe życie. Przychodzi jednak czas, że życie weryfikuje wszystko. Mój czas nadszedł szybko. Wróciłam z dużego miasta, pełnego perspektyw do maleńkiej wsi na końcu świata, aby zająć się rodzicami. Nie jest mi smutno, bo to dzięki nim, mam do kogo wracać. Jeszcze...

Witajcie!;)To moja pierwsza prośba o pomoc i wsparcie. Widząc, że dzięki Wam ludziom udaje się spełniać marzenia pomyślałam, że może i moje uda się zrealizować w jakimś stopniu.Pochodzę z małej wsi. Rodzice prowadzili niewielkie gospodarstwo rolne, które niestety nie dawało dochodów proporcjonalnych do pracy jaką należało włożyć aby "świat się stale kręcił".Dzięki stypendiom skończyłam studia ale musiałam wrócić z dużego miasta do swojej rodzinnej miejscowości. Wróciłam ze względu na stan zdrowia rodziców. Nie żałuję tego kroku, ponieważ cała ciężka praca rodziców, miała na celu umożliwienie mi zdobycia wyższego wykształcenia. Dziś jest ten czas, w którym chcę swoją obecnością podziękować im za włożony trud. Niestety, potrzebuję pieniędzy na start w przyszłość. Chciałabym otworzyć lodziarnio-kawiarnię w sąsiadującym miasteczku aby stworzyć sobie źródło dochodu ale nie być uwiązaną posadą od 7 do 15, bo nie wiem, czy któregoś dnia, właśnie w tych godzinach, rodzice nie będą mnie potrzebować.Wiem, że wzbogacić się można jedynie ciężką, sumienną pracą ale życie na wsi, nauczyło mnie również tego, że z pustego nie da się nalać.Gdybyście mogli i chcieli mi pomóc, byłabym dozgonnie wdzięczna.Niech się Wam, moi odwiedzający, wiedzie jak najlepiej.:*