Witam,

Z powodu wiosennych oprysków padło nam 10 rodzin pszczelich (około 250 tysięcy pszczół) z 13 uli. Pszczoły zostały otrute podczas wiosennego oblotu, z powodu nieuważnego rolnika niestosującego się do wytycznych - robiącego opryski za dnia, a nie w nocy. Odbudowa tak rozwiniętej pasieki wiąże się z dużą ilością kosztów. W opustoszałych ulach, mimo ich uprzątnięcia panoszy się też motylica - duży szkodnik dla pszczół. Motylica bardzo szybko się rozprzestrzenia i niszczy znaczną ilość ramek oraz uli, wgryzając się w nie i zostawiając tam swoje kokony.

Pszczelarstwo w naszej rodzinie zaczęło się mniej więcej przed II wojną gdy nasz pradziadek Ś.P mimo ciężkich warunków (na utrzymanie rodzin pszczelich dostawali cukier z trocinami, aby sami nie mogli tego zjeść. Dla pszczół nie stanowiło to problemu). Mimo to prowadził pasiekę i przyuczał przy niej swojego syna czyli naszego dziadka Ś.P, dzięki któremu jako wnuki zainteresowaliśmy się tym fachem.

Utrata tej pasieki byłaby dla nas pogardzeniem rodzinnej tradycji i dlatego to dla nas tak WIELE ZNACZY. Wasza pomoc jest nam niezbędnie potrzebna, bo jako uczniowie szkół średnich nie jesteśmy w stanie z własnych zasobów pieniężnych odbudować straconego dobrobytu.

Naukowe dane podają w wypadku wyginięcia wszystkich pszczół pozostaną nam 3 lata życia.

Z góry bardzo dziękujemy za każdy datek na ten CEL.