id: sn9ckt

Na leczenie naszej znajdy Ciri

Na leczenie naszej znajdy Ciri

Our users created 1 205 241 fundraisers and raised 1 281 892 089 zł

What will you fundraise for today?

Updates3

  • Witajcie kochani,


    mamy bardzo konkretne i niepokojące informacje.


    Wizyta u kardiologa, która odbyła się 5 września, rzuciła nam światło na obecny stan Ciri. Wszystkie informacje zamieszczone są w wypisie, ale w skrócie, serce jest w złym stanie a rokowanie ostrożne do złego. Pan Doktor zdiagnozował kardiomiopatię przerostową w stadium B2, i podejrzewa również zapalenie mięśnia sercowego. Włączamy 4 leki kardiologiczne i będziemy kierować krew na badanie wysokoczułej troponiny I.

    Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że problemy z chodzeniem kota spowodowane są prawdopodobnie przez zatorowość naczyń krwionośnych, oraz ból z tym związany. Leczenie chorych zębów przesuwa się na dalszy plan, ponieważ kot nie może zostać poddany narkozie. 

    Niedługo wrócimy z wynikami krwi oraz USG jamy brzusznej, które odbędzie się 13 września. Cieszymy się, że trafiliśmy do świetnych specjalistów. Pan Doktor Nauk Weterynaryjnych Marcin Michałek zajął się sytuacją Ciri bardzo profesjonalnie, i to dodaje nam siły do działania.


    Prosimy o wsparcie finansowe, sytuacja jest naprawdę poważna a koszty stale rosną. Pozdrawiamy z całego serca.

    Kasia, Ania, Patrycja, Robert i Kuba.

    oF3VYUFCT1NnvF3k.pnglQ3MsxkpTnDAQJYr.pngkIMXeVGKYuJysNLV.jpg

    DP4n3aOcYAwYRwuD.jpgouDpwk3llIYTOqiB.jpg

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
There are no updates yet.

There are no updates yet.

Description

Witamy wszystkich zainteresowanych historią naszej drobnej Ciri! 



Kotka została zauważona we wschodniej części Wrocławia w dniu 15.08.24, podczas wycieczki rowerowej. Od razu zwróciła naszą uwagę, z racji na jej zły stan, brak reakcji na wołanie i powłóczenie tylnymi łapkami. Podjęłyśmy decyzję, żeby jak najszybciej ją zabezpieczyć, bo sama będąc w tak złym stanie jest narażona na ogromne niebezpieczeństwo, czy to atak drapieżnika, czy potrącenie przez samochód. Jak wiele białych kotków, jest głucha. 



Udało się już następnego dnia. W upalne piątkowe popołudnie ruszyłyśmy na poszukiwania naszej bidulki i była na miejscu, jakby oczekiwała na ostatnią deskę ratunku w swoim cierpieniu! Bezwiednie dała się podnieść i nie miała sił stawiać oporu, gdy zaprosiłyśmy ją do transportera. Sprawiała wrażenie nieobecnej, bardzo słabej. Pod palcami były wyczuwalne kości i jedynie różnił się jej brzuszek - napęczniały, opuchnięty, co jest typowe dla zarobaczonych zwierząt. Jej sierść pokryta była ogromną ilością brudu, miała szkliste i zanieczyszczone oczy, a po jej futrze dziarsko skakały dziesiątki, jeśli nie setki pcheł. Nie chcąc jej męczyć dodatkowo, dalszych oględzin zaniechałyśmy, więc jakoś tak bazowo oceniłyśmy, że jest ona samcem. Okazało się to jednak błędnym osądem, o czym już wkrótce miałyśmy się przekonać... 



Zdecydowałyśmy się jechać prosto do całodobowej kliniki doktora Niedzielskiego, najbliższej otwartej o tej porze. W poczekalni do naszej kruszynki zaczęło dochodzić, że jest zamknięta w transporterze bez drogi ucieczki i po chwili, ze strachu, zaczęła się hiperwentylować. Oczywiście obsługa Kliniki zareagowała natychmiast, umieszczając ją w tlenoterapii i przeprowadzając szybkie USG klatki piersiowej. Zauważono obrzęk płuc, co spowodowało, że Ciri została oznaczona jako pacjent ze wskazaniem natychmiastowej hospitalizacji!!!  Warunkiem przyjęcia na oddział był brak chorób zakaźnych, co niestety w tym przypadku nie miało miejsca. Błyskawiczny test z krwi dał nam wynik dodatni na obecność FIV, czyli kociego wirusa niedoboru odporności. Z taką diagnozą koteczka mogła być przyjęta jedynie na oddział zakaźny - zadzwoniłyśmy więc do SKVetu, który takim dysponuje. Niestety, cierpiących zwierząt z okolicy Wrocławia nie brakuje, nie było żadnego wolnego stanowiska. Po naradzie z Panią Doktor, podjęłyśmy ryzykowną próbę poczekania do sobotniego poranka, gdy to więcej gabinetów będzie otwarte... Wypis z wizyty w Klinice całodobowej znajdziedzie w zdjęciach zbiórki. Koszt to 597,00zł. 



Kotka po przyjeździe do domu na szczęście uspokoiła się, oddech unormował i po chwili nawet (po zgodzie od Pani Doktor) dostała porcję mokrej karmy. Gdy jadła, z jej pyszczka wydostawał się odór zgnilizny i chorych zębów. Mimo ogromnego cierpienia, cały czas nastawiała swoje wątłe ciałko do głasków i czułości, a próba czesania okazała się strzałem w dziesiątkę, bo przez delikatny masaż szczotką Ciri zrelaksowała się i wkrótce usnęła. 



Kolejny dzień rozpoczął się od wizyty w Przychodni VetCare w Kamieńcu Wrocławskim, gdzie kicia powędrowała wprost pod tlen. Przy wypisie Pani Doktor poinformowała, że jej stan jest stabilny i nie ma potrzeby dalszej tlenoterapii. Bardzo nas to ucieszyło, bo chciałyśmy dla niej jak najwięcej ciszy i spokoju, której tak jej brakowało gdy walczyła o przetrwanie każdego dnia żyjąc na ulicy. 



Kicia jest w średnim wieku, ale ma masę problemów zdrowotnych. Zaawansowana infestacja pchłami doprowadziła do anemii, a tak jak wspominałyśmy, Ciri to sama skóra i kości. Jej organizm jest bardzo słaby, na pewno zaznała głodu, na jedzenie rzuca się, jak te wszystkie koty "znalezione na śmietniku". Koteczka kuleje na tylne łapy i ma na nich zanik mięśni. Choroba zakaźna FIV może mieć powikłania w postaci problemów np. z sercem, czy nerkami. 



Potrzebujemy środków finansowych na jej diagnostykę i leczenie. Przed nami wizyta kardiologiczna, ortopedyczna i specjalistyczne USG jamy brzusznej... a to setki złotych. Do tego Ciri z racji na swój zły stan zdrowia wymaga specjalistycznej karmy dla kotów o wyniszczonym organizmie. Uwierzcie, jej szkielet jest na prawdę duży, gdyby była dobrze odżywiona, to ważyłaby pewnie około 6-7 kilogramów, na razie ma marne 4,3kg i ocenę w skali BCS 2 na 5... Musi przytyć, aby jej organizm działał poprawnie. 



Na chwilę obecną stan Ciri jest stabilny, jednak często siada w pozycji bólowej i jest nieobecna. W lepszych momentach jest bardzo towarzyska i chętnie szuka miłości od człowieka. Widać, że nie jest to dzika kotka, jednak nie wiemy w jaki sposób znalazła się na ulicy i jak długo (a zapewne długo) była bezdomna. 



Prosimy o wpłaty dla naszej córeczki niespodzianki! Na co dzień każdy z nas ma ograniczone środki finansowe, a chcemy zadbać o nią najlepiej jak to możliwe ❤️ 


Będzie nam niezmiernie miło, jeśli udostępnisz tę zbiórkę na swoich social mediach i namówisz bliskich do wpłacenia na leczenie tej kociej bidy. 



Całuski, 



Ania, Kasia, Patrycja, Kuba, Robert i nasza kruszynka Ciri


ny6kXIusXfo3b4Qa.jpgbdrFS5GBcj15OP9m.jpg

There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
Find out more

Moneyboxes

Add moneybox

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Donations 104

preloader

Comments 3

 
2500 characters
  • PS
    Peter Steele

    I hope this beautiful pussy gets better. Sending 10 inches of love from my green afterlife 😻💚

    21,37 zł
  • AR
    Ada

    Walcz koteczku!

    50 zł
  • M
    Mona

    Walcz malutka 🥹🥰🌸🫶🏻

    100 zł