Mamy ponad 60 lat i oboje wciąż pracujemy, choć życie nie szczędzi nam trudnych doświadczeń. Od ponad 10 lat mój mąż zmaga się z rakiem. To codzienna walka, pełna wyrzeczeń i zmęczenia, ale mimo choroby staramy się szukać chwil radości.

Spełniliśmy nasze wspólne marzenie – kupiliśmy starego busa, by przerobić go na kampera. Chcieliśmy wyruszać w krótkie podróże, oderwać się choć na moment od szpitalnych korytarzy i obowiązków. W drogę zawsze zabieramy też naszego psa, który jest częścią rodziny i towarzyszem każdej wyprawy.

Niestety, już podczas pierwszej podróży silnik uległ awarii. Koszt naprawy znacznie przewyższa nasze możliwości finansowe. Dla nas ten samochód to coś więcej niż tylko pojazd – to nadzieja, chwile szczęścia i namiastka normalności, których tak bardzo potrzebujemy.

Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie. Każda złotówka przybliża nas do tego, by mój mąż mógł znów cieszyć się podróżą, a my razem – mimo choroby – mogli wyruszać w drogę i cieszyć się wspólnym czasem.

Dziękujemy z całego serca za każdą pomoc, dobre słowo i udostępnienie naszej historii. 💜🙏