Dzień dobry,

Mam na imię Konrad i chciałbym podzielić się z Wami czymś bardzo osobistym. Piszę tę zrzutkę z lekkim zawstydzeniem, ale też z nadzieją — że są ludzie, którzy zrozumieją, czym dla kogoś może być gra. A dokładnie: jedna, wyjątkowa gra, która stała się symbolem wspomnień, emocji i więzi z kimś bliskim.

Kilka tygodni przed swoją śmiercią mój Ojciec Chrzestny podarował mi swoją konsolę PlayStation 1. Byłem wtedy jeszcze dzieckiem. Pamiętam ten dzień bardzo wyraźnie – pierwszą grą, jaką włączyłem, było Final Fantasy VII.

To była jego ulubiona gra. I dzięki niemu stała się też moją.

Od tamtego momentu rozpoczęła się moja przygoda z całą serią Final Fantasy i grami od studia Square. Ukończyłem niemal wszystkie części, często wracając do “siódemki”, która dla mnie była nie tylko grą, ale też emocjonalnym pomostem między przeszłością a teraźniejszością.

Teraz, po latach, ukazał się remake tej gry – Final Fantasy VII Rebirth. Dostałem ją w prezencie pod choinkę. Otworzyłem pudełko, spojrzałem na okładkę… i odłożyłem na półkę.

Bo nie mam konsoli, na której mógłbym w nią zagrać.

Z powodów finansowych nie jestem w stanie pozwolić sobie na zakup PlayStation 5, a to właśnie na tę platformę wydano grę. Codziennie mijam ją na półce – wciąż zamkniętą w folii – i czekam na lepsze czasy.

I to właśnie dlatego – z wiarą w ludzką życzliwość – zdecydowałem się poprosić o pomoc.

Nie proszę o luksus.

Nie zbieram na “gadżet do grania”.

Proszę o szansę na spełnienie sentymentalnego marzenia.

O możliwość jeszcze raz przeżyć historię, którą pokochałem jako dziecko – dla siebie i w duchu pamięci o kimś, kto już odszedł.