POMÓŻ MI ODBUDOWAĆ MOJE DOBRE, STARE KĄTY

Na początku marca spłonęła część domu, w którym mieszkam na wsi koło Golubia-Dobrzynia. Domu, który choć niewielki i trochę stareńki, dał mi wiele lat dobrego życia. To w nim, będąc już na emeryturze, mogłam schronić się przed trudami codzienności, cieszyć się widokiem białego bzu za oknem, słuchać szumu brzóz i ćwierkania piskląt wykluwających się pod dachem. Nie jest mi łatwo zwracać się o pomoc. Zwykle to ja udzielałam pomocy zagubionym i poranionym duszom, wędrowcom kroczącym po ścieżkach życia. Przez moje życie zawodowe przeszło wiele nastoletnich młodych ludzi doznających przemocy, uciekających z domu, po próbach samobójczych, eksperymentujących z alkoholem czy narkotykami. Pojawiali się także zatroskani rodzice nie potrafiący poradzić sobie z kryzysami osobistymi i wychowawczymi. Swoje doświadczenia w pracy terapeutycznej przeniosłam wraz z autorami tekstów na prowadzony przeze mnie miesięcznik Remedium. Pismo to poświęcone profilaktyce problemowej i zdrowiu psychicznemu dzieci i młodzieży pomagało przez wiele lat wzbogacać umiejętności osób zajmujących się tego typu pracą. Parę miesięcy temu odszedł mój kochany mąż, Wielki Przyjaciel, który kochał te nasze dobre, stare kąty. Może dobrze, że nie był świadkiem ich rozpadu. Chciałabym bardzo odbudować to miejsce i zamieszkać w nim wraz ze swoimi wspomnieniami i wiernymi psami.

Będę wdzięczna za pomoc od osób, które poznałam podczas mojej pracy zawodowej, przyjaciół i innych ludzi dobrej woli. Zbiórka na ten cel jest także prowadzona przez właścicielkę domu na innym portalu.

Jeśli możesz, udostępnij na FB lub w innej formie moją wiadomość o zbiórce innym osobom https://zrzutka.pl/spxncj/