Witam wszystkich.

Nigdy nie chciałem korzystać z portali typu zrzutka, ale chyba sam sobie nie poradzę z problemem, który ciągnie się za mną od marca 2019 roku, kiedy wyszło na jaw, że wyłudzono na mnie kredyt w banku. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że dokonała tego osoba z rodziny pracująca w tymże banku, w którym miałem konto.

Zacznijmy od początku. Od 2015 r choruję na Wrzodziejące Zapalenie Jelita Grubego, co uniemożliwia mi podjęcie pracy takiej jak przed diagnozą. Generalnie przez chorobę często mam problem z zatrudnieniem, a jak już coś się trafi to za najniższą krajową. Bezrobocie w tym czasie dotknęło mnie trzy razy:

od czerwca 2020 do stycznia 2021,

od grudnia 2021 do kwietnia 2022 i od listopada 2023 do stycznia 2024.

Sytuacja wyłudzonego kredytu zakończyła się połowicznym sukcesem, bowiem kwotę 40 000 spłaca winowajca po zgłoszeniu na policję i sprawie sądowej. Natomiast został drugi kredyt na 15 000, który myślałem, że należy faktycznie do mnie (ściągnięcie dokumentów z Poznania i sprawdzenie podpisu). Żałuję, że nie oddałem wtedy tych dokumentów do grafologa, gdyż znalazłem później dokumenty na podobną kwotę, którą już spłaciłem. Nie zwróciłem też uwagi na datę lewego kredytu i jak już po czasie się okazało, był to kredyt konsolidacyjny.

I tak z głupoty zostałem ze spłatą nienależącego do mnie kredytu. Ta sprawa mocno nadwyrężyła moje zdrowie psychiczne i fizyczne (częste pobyty w szpitalu z zaostrzeniem, anemie). Przepychanki z PKO i komornikiem dotarły do umorzenia długu, jeśli wpłacę 6500 zł. Zmusiło mnie to zapożyczenia się, a czas mam do kwietnia 2025. Do tej pory udało mi się spłacić 1500 zł plus całość potrącenia komorniczego (2200 zł).

Jeśli ktoś pomoże mi wyjść problemu, będę ogromnie wdzięczny. Stres mnie wykańcza, a to rzutuje na moją podstawową chorobę, która i tak uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie.