Witajcie kochani.. Opisuje Wam tragedię która spotkała mojego brata.. Który całe życie mieszkał z rodzicami, który jest niepełnosprawny umysłowo w stopniu umiarkowanym, jak i również zmaga się z padaczka.. Ogólnie brat jest samodzielny. W obecnej chwili w ciągu tygodnia straciliśmy najpierw mamę 3.03.2025 która zmarła na skutek nowotworu potrójnie ujemnego dowiedziawszy się 4 tygodnie przed śmiercią.. A z kolei 4 dni po niej odszedł nasz tata na skutek niewydolności wielonarzadowej..

Prośba do Was kochani abyście pomogli dorzucić cegiełkę do wyremontowania Mirkowi bo warunki są katastrofalne, praktycznie do całkowitego remontu.. Wilgoć, pleśń.. Okna których nie można otworzyć.. Drzwi, podłogi.....

Teraz abyście nie pomyśleli sobie dlaczego oni żyli w takich warunkach, ponieważ wpadli w wir chwilowek itp..

Przez wiele lat nie potrafili wyjść z tej spirali długów. Pomagałam jak tylko mogłam, na ile było nas stać aby mieli co jeść.. Żeby nie było mój tata ciężko pracował, cały czas.. Brał wszystkie nadgodziny jakie tylko były możliwe... Nawet schorzenia które posiadał spadły na dalszy plan i przez to zaniedbał swoje zdrowie co za skutkowało zgonem.. Nie zdążył odebrać nawet pierwszej emerytury która została przyznana... Liczymy tylko na państwa pomoc, splacilismy zadurzenie mieszkania które nie było małe i inne zobowiązania.. Pomagaliśmy każdego miesiąca przez wiele lat na tyle ile było nas stać.. Co chcemy zrobić ;chcemy wyremontowac mieszkanie dla Mirka aby żył w godnych warunkach.Bratu również przyda się jakaś lodówka, gazówka..

Dziękujemy za każdą dorzucona cegiełkę..

Dobro wraca..