Witam,

Jestem Anna i moim problemem jest mój kręgosłup. Niestety zdaje się, że problemy z nim odziedziczyłam po mamie i babci. Jestem młodą osobą, dlatego chcę walczyć z tym już teraz, żeby kiedyś nie było za późno.

Nigdy nie prosiłam o pomoc, zawsze starałam się sama wszystko robić, bo mam pracę, mam dach nad głową, a niektórzy tego nie mają. Mimo, że zarabiam, to muszę płacić za wynajem, dojazdy i prywatną rehabilitację. Dlaczego prywatną? Ponieważ na NFZ musiałabym czekać mniej więcej 1,5 roku, a nie mam tyle czasu, bo problem jest teraz.

Na rehabilitację chodzę 2 razy w tygodniu, a kolejne 2 to ćwiczenia kręgosłupa. Każda wizyta to 160 zł. Powoli zaczyna mi brakować pieniędzy. Wykorzystałam już prawie wszystkie oszczędności a przede mną jeszcze rok fizjoterapii i rehabilitacji.

Nie jest tak, że czekam tylko na pieniądze z zrzutki, nadal pracuje, wyprzedaje ubrania z szafy, buty, daje korepetycje oraz staram się znaleźć dodatkową pracę. Póki mam siły, chce sama na wszystko zarobić, jednak jest bardzo ciężko z moim kręgosłupem.

Niestety kręgosłup nie jest jedynym problemem, pojawiły się też inne, ale na szczęście udaje się je leczyć i chodzić na konsultacje w ramach prywatnego ubezpieczenia. Pokryło ono też kilka sesji rehabilitacji, ale niestety każda kolejna to już koszt.

Wzbraniałam się przed założeniem zrzutki, ale muszę jednak poprosić o pomoc.

Z góry bardzo dziękuję za wsparcie!