Kiedy wspaniały człowiek o wielkim sercu spotyka trudna sytuacja nagle okazuje się ile ma przyjaciół wokół siebie. Pani Basia od ponad 20 lat ratuje bezdomne zwierzęta w regionie. Ma doświadczenie jak mało kto. Zawsze rzetelnie pomaga, nie odwraca się od próśb o pomoc chociaż sama teraz potrzebuje pomocy. W wyniku znacznego pogorszenia się stanu zdrowia, Pani Basia nieśmiało prosi o pomoc dla uratowanych zwierząt w swoim DT.

U pani Basi jest 10 kotów. Większość z nich starsze, uratowane od śmierci. Pani Basi trafił się ostatnio kociak, u którego niestety okazało się, że cierpi na białaczkę. Jakimś sposobem pierwsze testy wyszły ujemne... w wyniku tego Panią Basię czeka powtórzenie testów całemu stadu. Dodatkowo ratowanie Maciusia oraz Filipinka z chorą trzustkę.... wygenerowały dług w lecznicy na ponad 800 zł. To znacznie powyżej możliwości finansowych samotnej Pani Basi, która nie uzyskuje wsparcia z żadnej fundacji, chociaż wielu pomagała w swoim życiu. Jako niezależny DT prosi o pomoc. Wszelka nadwyżka jeżeliby pozostała po opłaceniu leczenia zostanie przeznaczona na zakup dodatkowej karmy.

Tak o kociakach mówi sama opiekunka:

Czarno-biały elegant to Niuniuś, dwie białe z czarnym dziewczynki to Kropelka szczęścia i jej siostra Plusia (Pelasia), rudy łobuziak - Cudek, tricolorka Filipinka, czarne: Mruczuś i Pacuś (obaj uciekają od rąk, ale "przyłapane" na śpiochu całe nadstawiają się do głaskania), egzotyk to mój Amor, nie wiem, czy objęłam Milusię. Oczywiście wszystkie są po sterylkach. Niuniuś, Kropelka i Plusia mają 2 lata, Cudek rok, burasia w elegancji wzorek i jej braciszek Mruczuś niecałe dwa latka, Pacuś 3, Filipinka 16, Milusia 8, Amorek 15.

Amorek

Cudak

Filipinka

Rachunki zostaną dołączone do zbiórki po opłaceniu leczenia.