Misiek, to pies, który całe życie spędził na łańcuchu, teraz poszukuje swojego człowieka!

Misiek od początku swojego kudłatego życia nie miał łatwo.

Został porzucony.

Gdy „znalazł dom”, to Jego Pan od razu zapiął go na łańcuch – to już ponad 7 lat. Właściciel zmarł kilka miesięcy temu, a pisak został sam na łańcuchu z kocim przyjacielem ☹

Dokarmiali go ludzie ze wsi tym, co zostało z obiadu ☹

Przypadkiem dowiedziałyśmy się o Jego istnieniu na tym 2m łańcuchu.

Od razu się nim zajęłyśmy – prawidłowe karmienie psim jedzonkiem, chodzimy z nim dwa razy dziennie na spacery.

Został już zaszczepiony przeciwko wściekliźnie.

Otrzymał tabletkę na wewnętrzne i zewnętrzne pasożyty.

Miał badanie krwi – ma podwyższone wyniki dotyczące wątroby – już podajemy mu suplementy na regenerację wątroby.

Ale… Ogólnie Misiek jest zdrowym psem, On ma dużo energii – cieszy się z każdego spaceru, ze spotkaniami z nami.

Jednak okazało się, że ma CZYRAKA ODBYTU.

Plan leczenia jest taki, że wzmacniamy Go suplementami.

Z początkiem grudnia będzie miał kastrację, ona jest konieczna i w Jego przypadku musi zostać wykonana jak najszybciej, bo czyrak pojawia się też z powodów hormonalnych u psów.

Po zabiegu kastracji niezbędna jest kuracja antybiotykami i maściami – i tutaj zaczynają się schody. Czyrak nie może by usunięty operacyjnie, bo istnieje duże ryzyko uszkodzenia zwieraczy, co może spowodować nietrzymaniem kału.

Lekarzem prowadzącym Miśka jest Pan Jakub Rosłoński z Żeliszowa – Gabinet Weterynaryjny POD LASEM.

Kastracja i kuracja to koszt około 2 000,00 zł.

Nigdy nie prosiłyśmy o pomoc, same miesięcznie wpłacamy na różne fundacje dla psiaków i kociaków. Ale tym razem chciałybyśmy prosić o pomoc dla Miśka, aby zanim uda nam się znaleźć mu nowy dom, to go ogarnąć, doprowadzić do zdrowia, aby z nowym właścicielem już mógł spokojnie spacerować, bawić się.

Pamiętajcie Kochani, że każde 5, 10, 15 złotych otrzymane od kilkudziesięciu osób zrobi tą kwotę, którą zbieramy dla Miśka.

Na wszystkie wydatki mamy paragony do wglądu.

Możemy wysłać skan badań krwi.

Pan Jakub też udzieli wszelkich informacji dla zainteresowanych.

Z całego wielkiego serca Miśka i naszych dwóch - DZIĘKUJEMY!

P.S. Dla tych, którzy nie znają naszej sytuacji – mamy 4 psy i dwa koty. Jeden z naszych psów nie akceptuje mniejszych, stąd jest problem, aby wziąć Miśka do siebie.