id: t3495w

Młoda matka prosi o pomoc

Młoda matka prosi o pomoc

Our users created 1 260 419 fundraisers and raised 1 445 830 744 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Description

Gdy zaszłam w ciążę bliźniaczą byłam najszczęśliwszą osobą na świecie i prawdopodobnie to właśnie moje nienarodzone wówczas córeczki uratowały mi życie. Moja historia zmieniła bieg w 5. miesiącu ciąży kiedy pojawiły się pierwsze symptomy choroby. Wykonano USG, które wykazało bliżej nieokreślone patologiczne zmiany jednakże z powodu mojego stanu odmówiono wykonania specjalistycznych badań. Mój stan zdrowia znacznie się pogarszał zatem podjęto decyzje o zakończeniu ciąży cięciem cesarskim w 34 tygodniu. W ten oto sposób 30.07.2018 roku zostałam upragniona mamą. Jednak chwila radości była tylko iluzoryczna gdyż już we wrześniu wykonany został pierwszy rezonans i okrutna diagnoza - guz nerki. Mój świat runął jak domek z kart, a jakże krótkotrwałą radość zastąpił smutek, cierpienie przeplatane z niedowierzaniem. Długie godziny płaczu i załamania przesłaniały cudowne momenty z życia moich nowo narodzonych dzieci. Ale to właśnie dla nich postanowiłam, że będę silna, że się nie poddam bez walki i będę ją toczyć tak długo jak tylko będzie mi dane.

Pierwotnie strategia była prosta: usunięcie nerki wraz z guzem oraz chemioterapia. Leczenie nie należało do najprzyjemniejszych jednak twardo znosiłam wszelkie niedogodności - wiedziałam, że muszę bo czekają na mnie moja malutkie córeczki. Niestety w lipcu 2019 roku kolejne badania i rezonans wykazał przerzut na wątrobę, dzięki czemu moja historia zatoczyła koło. Kolejna operacja, kolejna chemia, kolejne leki i suplementy. Notorycznie docierały do mnie opinie, że usunięcie ciąży w odpowiednim momencie wraz z podjęciem leczenia mogłoby całkowicie zmienić bieg wydarzeń. Nigdy jednak nawet nie przeszło mi przez myśl, że mogłabym podjąć inną decyzję. To właśnie dla Olgi i Magdy walczyć będę do ostatniej rundy. Kolejne badania w lutym 2019 przyniosły smutne wieści - diagnoza przerzutu na trzustkę i woreczek żółciowy. W trakcie operacji podjęto decyzję o wycięciu węzłów chłonnych i kolejnych seriach chemioterapii, którą stosuję do dziś. Nieprzerwanie przyjmuję też szereg drogich leków oraz suplementów. Odwiedzam lekarzy, terapeutów, specjalistów. Mój stan jest ciężki, nie rokuje poprawy jednak odkryłam światełko w tunelu - metody leczenia wydłużające życie. O ile ? O każdy uśmiech, o każde wypowiedziane słowa moich córek, o promienie słońca, które właśnie Wy możecie mi sprezentować.

Tak więc na tym etapie powierzam swój los w ręce Boga i ludzi o cudownych sercach - dzięki swojej hojności możecie pomóc mi jak najdłużej cieszyć się każdym dniem bycia mamą.

Pamiętajmy, że dobro to jedyna rzecz, która się mnoży gdy się je dzieli.

Radość moich pociech niech będzie najcudowniejszą formą zapłaty.


Maj to miał być piękny maj. Choroba postępuje, nie odpuszcza. Od ilości leków a przede wszystkim od chemioterapii wypadają mi zęby a rany w buzi gniją. Ilość tabletek przeciwbolowych które zażywam jest nie do zaliczenia. Po majowym weekendzie kolejny raz muszę przekroczyć progi szpitala. Wróg nie odpuszcza a ja słabnę. Układ moczowy już konkretnie mi wysiada, grozi usunięcie kolejnej nerki i wstąpienie na tor dializ.

I chodź już sił brakuje moje dwa akumulatorki (Olga i Madzia) codziennie doładowywuja mnie energia i chęcią zobaczenia ich przyszłości.

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!