Był sobie chłopiec. Mały. Kilka lat. On był jeszcze mały, ale miał wielką pasję!!!

Tą pasją były ryby. Jeszcze nie umiał dobrze czytać, a już na pamięć znał cały album z różnymi gatunkami ryb. Wiedział, jak się nazywają, gdzie żyją, co jedzą, kiedy śpią, kiedy jedzą – wszystko! Widziałam to na własne oczy!!! I nie wierzyłam!!!

Każdy myślał „dziecięca pasja – minie”, ale chłopiec rósł, a pasja razem z nim. Obstawiam, że jego dalsze życie już zawsze będzie z rybami związane.

Bo to jest PRAWDZIWA PASJA! Jak u Sławosza, który już jako mały chłopiec chciał polecieć w kosmos i… poleciał!!!

Ale dziś w nocy wydarzyła się największa tragedia, jaka mogła spotkać tego chłopca – podczas wakacyjnego wyjazdu skradziono mu cały sprzęt – wszystko, na co zbierał kasę przez lata (całe kieszonkowe szło na wędki, kołowrotki i masę rzeczy, których nie ogarniam, ale On tak – nic innego nie było ważne). Został z jedną starą „okoniówką”.

Nie chcę nawet sobie wyobrażać, co on czuje ☹

Nie chcę myśleć, jak ktoś mógł tak po prostu zabrać mu cały jego świat ☹

Ale chcę mu pomóc skompletować go na nowo!!! Ten jego wędkarski świat. Ten jego raj.

Chcę mu go oddać, bo nie godzę się z tym, że mu go zabrano ☹

Znam go 15 lat. To syn mojej Przyjaciółki. Jak Przyjaciółce serce pęka, to i mi. Jak jej dziecku dzieje się krzywda, to i ja muszę działać.

Może i Wy chcielibyście pomóc chłopcu odzyskać pasję i marzenia? Będę Wam bardzo, bardzo wdzięczna za każdą złotówkę – dosłownie. <3