Natalia i Viktoriia (mama z córką) to dwie osoby, które po dwóch nocach spędzonych w schronie i na stacji metra, kolejne dwie doby spędziły na ucieczce z Ukrainy jadąc do Polski zupełnie w ciemno.

Zbieg okoliczności sprawił, że dostaliśmy z żoną pytanie o możliwość zapewnienia im schronienia. W ten sposób mamy pod naszym dachem dwie fantastyczne osoby, które w swojej skromności nie mówią wprost o swoich potrzebach.

Z naszej strony zapewnimy im dach nad głową tak długo jak będzie trzeba. Zapewnimy im wyżywienie i wszystkie dobra pierwszej potrzeby.

Przyjechały natomiast prawie bez niczego. Jedna niezbyt ciężka walizka na dwie osoby, nie wiadomo na ile czasu. Stąd jeśli ktoś chciałby pomóc, zapraszam do zbiórki.

Uzbierane środki chciałbym przekazać im w formie karty podarunkowej, którą będą mogły zapłacić za produkty, które same wybiorą i uznają za potrzebne.