id: t6rvsb

Szczęśliwa starość piesków - zbiórka na schronisko

Szczęśliwa starość piesków - zbiórka na schronisko

Our users created 1 231 506 fundraisers and raised 1 364 170 405 zł

What will you fundraise for today?

Description

44 miesiące i 28 dni był ze mną stary piesek ze schroniska. Odszedł w wieku prawie 16 lat, w ostatnią środę, spokojnie, bez bólu, w ciepełku, przytulony. Postanowiłam opowiedzieć historię o drugiej młodości Chrumka i zebrać środki na wsparcie schroniska w Dąbrówce, z którego go adoptowałam.


Szari (Chrumek) został przez nas adoptowany w wieku 12 lat. Miał przeżyć rok (niektórzy dawali mu co najwyżej 2), a był z nami prawie 4 lata. Trafił do schroniska w podeszłym wieku, gdy jego utrzymanie stało się zbyt kłopotliwe dla poprzednich właścicieli (niestety nie znam szczegółów). Liczne problemy zdrowotne (alergia pokarmowa, infekcje, problemy z sercem, z tarczycą, nowotwór ucha i zwyrodnienia stawów oraz kręgosłupa) sprawiły, że nie dawano mu wielkich szans na adopcję. Wiele z tych dolegliwości zaopiekowano dopiero w schronisku, bo w książeczce zdrowia nie miał nawet regularnych okresowych szczepień.


Po adopcji i pierwszej wizycie w nowej klinice, weterynarz zalecił obserwację i krótkie spacery do 2km.

Po kilku tygodniach Szari tryskał energią i przeszliśmy ok. 9km szlak wzdłuż Jaru Raduni. Samodzielnie przeskakiwał przez powalone drzewa i wbiegał do wody po kolana (to był chyba jedyny labrador na świecie, który nigdy nie pływał).

Chodził z nami na powolne, codzienne spacery, i na ekscytujace nocne marsze.

Spędzał wakacje pod namiotem i nad jeziorkiem.

Sunął rozmarzony przez wysokie trawy latem i ukochane sterty liści jesienią.

Łobuzował na psiej plaży w Gdańsku i uwielbiał jeść piasek z muszlami (i masę innych śmieci - nie oceniam).

Miał swój ogródek i poduszkę w każdym pokoju.

Niestety nigdy do końca nie udało nam się zwalczyć do końca lęku przed separacją. Porzucenie i czas spędzony w schronisku zostawiły trwały ślad, ale był kochanym, przytulaśnym kłębkiem, który uczył mnie cierpliwości, kompromisów i akceptacji przemijania.


Jadł specjalistyczną karmę weterynaryjną i garstkę leków przed każdym posiłkiem (2x dziennie).

Jego dzienne utrzymanie kosztowało średnio ok. 40 zł.

Do tego regularne wizyty w gabinecie weterynaryjnym (50-600 zł za wizytę w zależności od miesiąca i aktualnych zaleceń).


Pod koniec życia nie wchodził już po schodach, więc trzeba go było wnosić. Zdarzały się przerwy na odpoczynek blisko i daleko od domu. Prawdopodobnie w ostatnich tygodniach cierpiał na demencję i znacznie spadła jego mobilność, ale na spacerach do końca ożywiał się i szedł dziarsko przed siebie z nosem przy samej ziemii.

Domyślam się, że w schronisku miałby znacznie krótsze życie, bo jeden zdrowy pies pochłania mnóstwo zasobów, a co dopiero cała masa skrzywdzonych, pełnych wyzwań zwierząt. Dajcie im trochę miłości.


Opieka i czułość do psiaka może zdziałać cuda i wydłużyć dobre życie, i jeżeli ktoś ma przestrzeń do adopcji staruszka lub staruszki, to serdecznie zachęcam. Jeśli nie masz takiej możliwości, to dorzuć się do zbiórki, która chociaż trochę wesprze schronisko w codziennych działaniach i upamiętni mojego dzielnego pieska. <3


There is no description yet.

There is no description yet.

Location

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments 1

 
2500 characters
  • PK
    Paulina K-S

    Kto z Psich Sucharków? ❤️

    50 zł