W nocy z 5 na 6 lipca Putin kolejny raz zaatakował rakietami Lwów. Większość rakiet została strącona i właśnie jedna z nich spadła na wieś Chilczyce koło Złoczowa, 150 metrów od domu Pani Katii. Powstał porządny lej a podmuch był taki, że powybijał szyby, poniszczył drzwi i futryny okien, zerwał część dachu, a na ścianach powstały liczne pęknięcia (oficjalne potwierdzenie zniszczeń w załączonym w zdjęciach dokumencie).

Pisała o tym miejscowa prasa:

https://zahid.espreso.tv/poshkodzheno-mayno-v-dvokh-selakh-gromadi-mer-zolocheva-pokazav-naslidki-nichnoi-vorozhoi-ataki

Panią Katię (wszyscy i tak mówią na nią Viera, ona zresztą też) znam od prawie 10 lat. Jest superuczciwą, pracowitą i niezwykle przyjacielską osobą. Wszystkie pieniądze jakie udało jej się odłożyć podczas pracy w Polsce przeznaczała właśnie na ten dom. Niedawno z dumą mówiła jak wymieniła plastikowe drzwi wejściowe na porządne, metalowe. Po wybuchu nie nadają się do niczego...

Pani Viera (czyli Katia) na początku nie chciała, żebym robił tę zrzutkę. Mówiła, że nie trzeba, że powoli, powoli odbuduje to co zostało zniszczone. Przekonałem ją, że po pierwsze na pewno się uda, a po drugie, że szkoda czasu. Czasu, który do tej pory poświęciła na ten dom i kolejnych lat, które znów musiałaby poświęcić.

Bardzo Was proszę o pomoc i z góry dziękuję za każdą wpłatę.

I oczywiście Putin xujlo!