Witam serdecznie, od jakiegoś czasu pomagam bezdomnemu niewidomemu, który dawno temu uległ wypadkowi motocyklowemu. Nie będę opisywał, jak został potraktowany przez system, bo większość się domyśla. Po wypadku motocyklowym Rysiu, bo tak ma na imię, stracił prawie całkowicie wzrok i trochę słyszy na jedno ucho. Rysiu to dobry, szczery człowiek o wielkim sercu. Sam dzieli się z innymi tym, co ma, a ma bardzo niewiele. Niestety jego dobre serce wykorzystali jakiś czas temu inni bezdomni i okradli go z pieniędzy, które miał odłożone na spłatę długu za prąd. Dług ten to 2700 zł i cały czas się za nim ciągnie. Obecnie do pomocy włączyła się grupa motocyklowa, którą prowadzę i nasi Przyjaciele motocykliści z innych miast. Mogliśmy dzięki temu obłożyć płytami OSB rozpadającą się altankę, w której mieszka Rysiu. Zrobiliśmy też nowa bramkę wejściową. Stara się rozpadała i była za wąska, aby mógł przez nią wyjechać swoim nowym wózkiem do zbierania złomu. Bo stary, mniejszy, oczywiście mu ukradli. Teraz pilnujemy Rysia, aby go już nie „odwiedzali” pseudo koledzy. Jest pod naszą opieką i ochroną. Rysiu funkcjonuje w dużej mierze dlatego, że jest w ciągłym ruchu, ale poza tym Jego warunki życia są bardzo trudne. Nie ma wychodka tylko wiaderko :( Jakiś czas temu miał pożar wewnątrz altanki, przydałoby się też zrobić generalny remont. Na to jednak nie mamy funduszy. Chcemy naprawić dach, zrobić wychodek, ocieplić całość, zamontować w środku regipsy, aby zakryć spaleniznę, zrobić nową instalacje elektryczną. Wiem że najlepiej byłoby postawić nową altankę, ale to już przerasta nasze możliwości. Trzeba zrobić tyle, ile można, aby mógł godnie żyć. Cały czas staramy się pomagać Rysiowi w codziennej egzystencji. Dzięki pomocy naszych Przyjaciół i ludzi dobrych serc Rysiu otrzymał też ubrania czy też ciepłą pościel. Wszystkim z Was z góry dziękujè za pomoc :)