Witam wszystkich.

Tymek jest chłopcem który urodził się 18.08.2017r. w 27 tygodniu ciąży,czyli aż o 3 miesiące za wcześnie z wagą 980gr. 

Jest kolega naszych synków z oddziału, a z kolei ja z jego mama- Martą leżałam na podtrzymaniu ciąży w szpitalu w jednym pokoju.

Tymek urodził się z ciężkimi powikłaniami okołoporodowymi m.in. wylewy krwi do mózgu 3 stopnia, rozmiękanie istoty białej mózgu, niedotlenienie, martwicze zapalenie jelit, całkowita niewydolność nerek, dysplazja oskrzelowo-płucna, sepsa, retinopatia wcześniacza i wiele wiele innych. Spędził 5 długich miesięcy na oddziale neonatologii, każdego dnia dzielnie walcząc o życie. 

Teraz jest ponad 3-letnim chłopcem z dziecięcym porażeniem mózgowym, dzieckiem leżącym. Kolejna chorobą, z którą się zmaga jest epilepsja, każdy napad może zabrać wszystko co udało się dotychczas wypracować ciężką rehabilitacja. Niestety wciąż nie udaje się nad nią do końca zapanować. Najgorsze co go jednak spotkało to to, że jest dzieckiem z ciężkim upośledzeniem wzroku, coraz częściej pada stwierdzenie z ust specjalistów, że jest dzieckiem niewidomym. Ogólny ciężki stan Tymka doprowadza do ogromnego skrzywienia kręgosłupa, dlatego musi mieć mnóstwo zajęć, aby nie pogłębiało się zbyt mocno, gdyż może doprowadzić do zaburzeń pracy narządów wewnętrznych. 

Ale do rzeczy miesiac temu Tymek przeszedł operacje fundoplikacji żołądka metodą tradycyjną, czyli na otwartym brzuszku oraz mial zakładaną gastrostomie ze względu na to ze ma ciezkie niedożywienie.

To był dla nich (Tymusia i jego kochanej mamy Marty) bardzo ciężki czas. Miesiąc pobytu w szpitalu,w tym 10 dni na oiomie, zaintubowany, wprowadzony w śpiączke farmakologiczną. Po wybudzeniu okazało się że Tymuś bardzo ciężko przeżył operacje, zakażenie ogólne organizmu, zapalenie płuc z którego nie mogl się pozbierać a na dodatek okropne zaburzenia neurologiczne i bardzo ciężkie napady padaczkowe. Bylo dramatycznie i nie wiadomo było czy Tymek się z tego pozbiera, ale jest... Po miesiącu walki jest w domu i walczy dalej, a my (mam nadzieję że zarówno ja jak i Panstwo) chcielibyśmy wesprzeć ich w tej walce choć symboliczną zbiórką, bo niestety w tym momencie, żeby nadrobić to co już wypracowali to będzie ciężka i kosztowna droga. 

TYMUŚ OSTATNIMI PRZEŻYCIAMI SZPITALNYMI POKAZAŁ NAM SWOJA SIŁE WALKI. PROSZE POMÓŻMY MU W POWROCIE DO ZDROWIA SPRZED OPERACJI!!! 

Z góry wszystkim dziekujemy za wsparcie. 

Aneta i Marcin Borowczak