Ciężkie czasy po ogłoszeniu pandemii odcisnęły piętno na dotychczasowej prowadzonej przeze mnie działalności. Ponad 90% obrotów mniej niż w zeszłym roku, który też nie był kolorowy aczkolwiek dobrze rokował. Postanowiłem więc że zamiast iść znowu do pracy i odsyłać córkę do żłobka spróbuje w innej branży. Przypadło na małą gastronomię. Branże w której zawsze chciałem się sprawdzić i spróbować a teraz stanęła przede mną otworem. Z oszczędności zakupiłem przyczepę gastronomiczną. Zakup trafiony i planowany aczkolwiek jest wiele do zrobienia. Oprócz zakupienia sprzętu i zamienieniu starych reklam na nowe. Potrzeba sporo pracy włożyć by to wogole wystartowało a sezon w pełni wakacyjny więc trzeba się spieszyć ze wszystkim. Postanowiłem zrobić zrzutke przecież mam wielu wspaniałych przyjaciół i znajomych którzy mogli by się zrzucić by do tego miejsca później przychodzić na kawę i słuchać moich opowieści. Postanowiłem też że nie będzie to zwykła przyczepa podaj skasuj a będzie to miejsce zwane “Niezły przypał” i przezornie nie będziemy podawać przypalonych dań no chyba że ktoś będzie o to prosił;) oprócz palonej kawy będziemy codzień opowiadać suchara dnia w stylu Karola Strasburgera i umilać czas innymi atrakcjami jak muzyka na żywo czy wieczory poezji mówionej. Wszystko zależy w jakim kierunku to pójdzie również od was. Mnie zapału na pewno nie zabraknie. I będę robił to co do mnie należy w tym przypadku zresztą jak zawsze :) każdy kto się dorzuci może liczyć na pyszny poczęstunek wprost z mojego lokalu. Przyczepa latem ma podnosić cukier u rowerzystów, spacerowiczow a jesienią i zimą karmić do syta :)