Cukrzyca. Tak często o niej słyszymy, że może wydawać się zwykłą, niegroźną chorobą. A przecież to nieuleczalne schorzenie, które zmienia całe życie nie tylko diabetyka, ale także całej jego rodziny. U Marcelinki cukrzycę typu 1 zdiagnozowano we wrześniu 2022, miała wtedy zaledwie 2 latka. Trafiła do szpitala w stanie cieżkim - kwasica ketonowa postępowała i zdążyliśmy w ostatniej chwili. Nigdy nie zapomnę widoku maleńkiej istoty podłączonej pod całą aparaturę medyczną. Od tego czasu życie mojej córeczki nie jest takie jak jej rówieśników...

Codzienność z chorobą jest trudna. Cukrzyca jest bardzo podstępna i wymaga stałej kontroli, 24 godziny na dobę. Każdego dnia i każdej nocy pilnuje, by poziomy cukrów Marcelinki mieściły się w odpowiednim zakresie. Nie mam wyboru, bez tego skutki mogłyby być tragiczne.

Choroba dyktuje nam codzienność. W momencie diagnozy skończyło się beztroskie dzieciństwo mojej córki, a wszystko zaczęło się kręcić wokół poziomu cukru we krwi. Niestety w tym momencie, także i ja musiałam zrezygnować z pracy, która była moją pasją, a także porzucić plany i marzenia jakie miałam, aby móc zaopiekować się Marceliną.

Córka chciałaby cieszyć się taką samą swobodą, jak jej rówieśnicy, ale niestety musi pozostawać zdyscyplinowana zasadom choroby. Chcąc by Marcelina mogła wieść w miarę normalne życie postarałam się o pompę insulinową, która działa wraz z systemem do ciągłego monitorowania glikemii (sensor, który odczytuje poziom cukru co 5 min z płynu śródtkankowego w rączce Marceli). To wszystko po to, by zminimalizować wszelkie wkłucia, które bez tego byłyby konieczne kilkanaście razy dziennie (mierzenie cukru glukometrem, podawanie insuliny penem).

Pompa jest refundowana, niestety cały osprzęt do niej (sensory, transmiter do sensora, zestawy infuzyjne, zbiorniczki na insulinę do pompy) jest tylko częściowo refundowany. Koszty jakie muszę pokryć są sporę. Do nich dochodzi koszt aplikacji do sterowania pompą (roczna subskrypcja to 1000zł). Marcelinka ze względu na swoją przewlekłą chorobę ma też osłabioną odporność i jest bardziej narażona na łapanie różnych infekcji, dlatego też chciałabym wykonać wszelkie możliwe szczepienia ochronne wykraczające poza katalog obowiązkowych, np. meningokoki, aby uchronić ją pzred dodatkowym stresem i pobytami w szpitalu.

W imieniu Marcelinki i swoim zwracam się z ogromną prośbą do wszystkich ludzi dobrego serca o wsparcie zrzutki