Zwracamy się do Was o pomoc w przywróceniu Rokiemu szans na lepsze życie bez bólu. Ten maluch to ostatni z 8 porzuconych przez kogoś przy drodze szczeniaków, którego przygarnęli moi rodzice. Niestety był potrącony przez samochód i ma złamaną kość udową lewej łapy tylnej. Pech chciał, że niestety wzdłużnie, a pierwsza klinika do której trafił źle mu ją poskładała, przez co maluch cierpiał jeszcze bardziej :-( Dopiero w kolejnym gabinecie weterynaryjnym okazało się, że łapka bez poważnej operacji nie ma szansy zrosnąć się sama, bo to złamanie z przemieszczeniem i kość zachodzi na kość. Teraz jest usztywniony, ale konieczna jest operacja, która kosztuje 1500 zł razem z dodatkowymi wizytami. Dotychczas wydane już zostało ok. 1000 zł , a Roki wciąż cierpi. Ale najważniejsza jest operacja. Moja mama obchodzi 31.08 urodziny w jej marzeniem jest to, by maluch mógł żyć bez bólu. Pomożecie?