Witajcie. 

Nigdy w życiu bym nie pomyślał ,że będę się prosić ludzi o pieniądze na życie ,jedzenie itp. Nastały dla mnie bardzo trudne czasy z którymi muszę sobie jakoś poradzić. Wczoraj 3.05 przyjechał wlasciciel pokoju do mnie mówiąc -Jak za dzień lub dwa nie będziesz miał 150 zł na prąd wodę i gaz wyrzucę cię” Jak narazie nawet nie mam co jeść ,matka adopcyjna się odwróciła ode mnie jak i wszyscy przyjaciele ,czuje ze zostałem sam z tym wszystkim i nie daje sobie już rady. Jestem zmęczony już ciągłym szukaniem pracy ,a następnie wyrzucanym z niej dodam ze nic złego nie robię ,staram się być dobrym pracownikiem i staram się wykonywać swoje obowiązki.  Czasami w różnych pracach pracuje remonty jakieś ,wychodzę u niektórych ludzi z psami ,zajmuje się kotami i innymi zwierzakami ,ale zazwyczaj wyrzucają mnie… Nie wiem czemu tak się dzieje ,ale może kiedyś to odkryje. 
Potrzebuje pieniędzy bądź nawet i jedzenia czy lub ktoś np. Dałby radę zapłacić mi za pokój w wys. 500zl  za każda pomoc czy każde 10zl dziękuje bardzo z całego serca aż zachciało mi się płakać. Dziękuje i pozdrawiam.