Cześć 👋 Od kilku miesięcy wspieram akcję, której celem jest dostarczenie pełnowartościowych i zbilansowanych posiłków dzieciom w afrykańskim kraju Malawii. Polega to na tym, że co miesiąc kupuję jedną kaszkę, ktorej koszt to 87,50zł i dzięki temu zapewniam wyżywienie jednemu dziecku na całe 30 dni! ❤ Dziś jednak wysłuchałam opowieści kilku osób, które są Ambasadorami tej akcji. Co to oznacza? Że co miesiąc kupują aż 16 kaszek, wspierając tym samym 16 dzieci miesiąc w miesiąc 🧒👧 I wiecie co? Poczułam, że nie bez powodu właśnie dziś usłyszałam te historie. Jutro mam urodziny i z tej okazji postanowiłam zrobić coś, czego nigdy wcześniej nie robiłam - mianowicie postanowiłam zorganizować zrzutkę i wspomóc nie jedno ale 32 dzieci 😊 Zapytacie dlaczego nie dzieci w Polsce? Nie zwierzęta? Nie pytajcie. Po prostu. Niech każdy pomaga gdzie chce ✌ To jest akcja, która nie daje ryby. Daje wędkę. Po pierwsze wspomaga gospodarkę ponieważ budowane są fabryki, w których lokalni mieszkańcy pracują przy wytwarzaniu tych kaszek, po drugie - dla mnie niezwykle ważne - dziewczynki są posyłane do szkół, ponieważ jest to jedyne miejsce, w których kaszki te są wydawane. Więc istnieje duża szansa, że nie będę jedynie inkubatorami do rodzenia i wychowywania dzieci ale wyrosną na świadome swoich praw kobiety ❤ Jest jeszcze wiele pozytywnych aspektów całej akcji. Jeśli będziecie ciekawi, o wszystkim Wam napiszę. Warte wspomnienia jest jednak to, że odkąd wspieramy tą cudowną inicjatywę ani jedno dziecko nie umarło z głodu ani niedożywienia (a był to rejon o najwyższym odsetku umieralności z powodu głodu) i że od 2002 roku wydano ponad 700 mln posiłków 🥣

No i teraz do rzeczy 😉 jeśli czujesz taką potrzebę i masz możliwość, wpłać proszę dowolną sumę na poniższą zrzutkę. Może to być symboliczna złotówka. Może 5, 10. Każda suma jest ważna. A może chcecie "zaadoptować" jedno dziecko w Malawii i co miesiąc - tak jak ja - zapewniać mu posiłek na 30 dni 👧❤👦 Pomyśl o tym 😚 Ściskam mocno i z góry dziękuję. Justyna.