Wielokrotnie słyszałam w radiu lub czytałam w gazecie o nieszczęśliwych wypadkach. Jednak nie przypuszczałam, że ta dramatyczna sytuacja przytrafi się mojemu mężowi...

Mój Andrzej był zawsze pracowitym człowiekiem, który na swoich barkach dźwigał utrzymanie wielodzietnej rodziny. Dwójka dzieci podjęła już studia w dużym mieście, a w domu wychowujemy naszą najmłodszą córkę. Jako rodzice, staramy się spędzać z nią wspólnie czas bawiąc się i chodząc na spacery.

We wrześniu 2021 roku Andrzej uległ wypadkowi podczas pracy na żwirowni – szef przyjechał do mnie, aby mnie poinformować o wypadku. Trudno było mi w pierwszej chwili uwierzyć, że coś złego może przytrafić się mojemu mężowi. Szybko pojechałam do szpitala, nie znając szczegółów wydarzenia ani w jakim stanie jest Andrzej.

Gdy dotarłam lekarze przekazali mi tylko krótką informację, że doszło do amputacji ręki na wysokości barku. W takiej chwili pojawiają się w głowie pytania: Co dalej? Jak sobie poradzimy? Jak Andrzej będzie funkcjonować? Część z tych pytań została nadal bez odpowiedzi, ale dzięki wsparciu specjalistów udało nam się ruszyć z miejsca. Nasza rodzina musiała odnaleźć się w nowej i trudnej sytuacji.

Obecnie Andrzej przebywa w domu wśród najbliższych, bardzo pomaga mi w opiece nad córką. Oboje wiemy jednak, że praca oprócz stałego dochodu, była bardzo ważną częścią życia mojego męża. Andrzej jest uparty, silny i wytrwale dąży do celu, którym jest powrót do sprawności. Proteza ręki umożliwiłaby mu funkcjonowanie i dała nadzieję na powrót do dawnego życia. Niestety jej koszt znacznie przekracza nasze możliwości finansowe.

Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie Andrzeja. Jego szczęście to radość dla całej naszej rodziny.