id: tun527

Pomóżcie mi uratować Chałkę!

Pomóżcie mi uratować Chałkę!

Description

Drodzy, 

zaczynam pisać opis mojej zrzutki i nie dowierzam, że to robię. Zawsze zaglądałam na tę stronę tylko po to, aby pomóc. Dziś, sama zszokowana tym faktem, staję po drugiej stronie. 

Nigdy nie prosiłam o pomoc, a tym bardziej finansową. Czuję się z tym paskudnie. Dziś oczywiście nie robię tego dla siebie, a dla małej kociej istotki, na której leczenie przestaje mi wystarczać środków. Wiem, że są osoby, które są w o wiele gorszej sytuacji niż ja. Wiem, że są ludzko-zwierzęce duety, które bardziej potrzebują pomocy ludzi o dobrych sercach. Niestety, leczenie i utrzymanie przy życiu tego najmniejszego kotka na świecie zwyczajnie przerasta moje możliwości finansowe. 

Kocham zwierzęta i mam tę wielką przyjemność, że mogą mi wciąż towarzyszyć. W listopadzie adoptowałam z warszawskiego Palucha dwa kociaki, Chałkę i Orzeszka. Zdecydowałam się na maluszki, bo mieszka ze mną sunia, również adoptowana, i wiedziałam, że socjalizacja obu gatunków przebiegnie lepiej, gdy kotki będą małe. Miały trzy tygodnie. Byłam przygotowana na nocne karmienie, masowanie brzuszków, dogrzewanie i pomoc w codziennej toalecie... jednak nie byłam przygotowana na codzienne wizyty u weterynarzy, które zaczęły się dwa dni po adopcji. Nie byłam gotowa na kroplówki, codziennie wstrzykiwanie leków w te maleńkie ciałka, senne czuwanie z dwoma kociakami na klatce piersiowej i próby wyczucia, czy wciąż oddychają. Finalnie nie byłam gotowa na uśpienie Orzeszka, który był ze mną raptem pięć dni i umierał w moich dłoniach, choć był tak maleńki, że zmieściłby się w jednej. Jednak Chałka walczy nadal, doprowadzając mnie do łez wzruszenia każdym kroczkiem, każdą próbą zabawy i każdym łyczkiem jedzenia, które przyjmie z ochotą, a nie cierpieniem, gdy podaję jej na siłę pokarm strzykawką. 

Przed nami dalsze leczenie, na które niemal nie mam już środków, diagnostyka i codzienne wizyty u weterynarzy. Jednak ta mała istotka walczy. Walczę też ja, gdyż jestem odpowiedzialna za jej życie.

Nie chciałam, żeby było nazbyt ckliwie. Nie chcę brać nikogo na litość. Po prostu proszę o wsparcie, o ile możecie sobie na to pozwolić.

Jeśli jakiekolwiek zebrane środki zostaną po zakończeniu leczenia Chałki, przekażę je Fundacji opiekującej się kocimi oseskami, takimi jak mój. 

Cóż, moja wiara w ludzi jest niezmienna. Kocham ludzi, kocham zwierzęta i będę wdzięczna za każdą złotówkę!

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments 1

 
2500 characters