Prawidłowo przeprowadzona diagnoza często ukazuje, że pod przykrywką autyzmu stoi cały szereg chorób, które trzeba leczyć. Żeby walka przyniosła rezultaty musimy wiedzieć z czym mamy walczyć.

Kiedy pada diagnoza "autyzm " zaczynasz się zmieniać. Trafiasz do nieznanego świata. Do świata, które wydaje się inne, nie Twoje, obce. W którym nie rozpoznajesz już nic co do tej pory doświadczyłeś.

Możesz wziąć się w garść i walczyć. Stać się silniejszym, dojrzalszym albo poddać się zwątpieniu i odebrać dziecku szanse na normalne funkcjonowanie.

Dominik urodził się jako zdrowy chłopiec. Nic nie wskazywało na to, że przyjdzie nam walczyć o to by w przyszłości normalnie funkcjonował. Przed 4 urodzinami usłyszeliśmy "autyzm". Dostaliśmy całą listę badań potrzebnych do pełnej diagnozy. 

Dominik nie mówi. Komunikuje się za pomocą gestów, które czasem jestem w stanie tylko ja zrozumieć. Wymaga stałej opieki. Żyje w świecie, który przeraża światłem, dźwiękiem, zapachem. Rozpoczęliśmy rehabilitacje w ośrodku i widać, że bardzo Mu pomaga. 

Dominik ma rączki, nóżki i zdrowe serduszko. Za co jestem wdzięczna każdego dnia . I szczęście w nieszczęściu, że nie musimy organizować milionowej zbiórki na operację.

Ale wiem też, że zaburzenia ze spectrum autyzmu, z którymi mierzymy się każdego dnia potrafią dać nieźle w kość. I wiem, że mogę pomóc mojemu synkowi w lepszym funkcjonowaniu co zaowocuje w przyszłości.

Potrzebna jest pełna diagnoza niestety droga bo w większości badania są nierefundowane tj.

* badanie genetyczne WES

*badanie kwasów organicznych OAT, CSA

*nietolerancje pokarmowe (metodą molekularną)

*badanie metaboliczne

*badanie jelit

*szczegółowe badanie krwi

*rezonans magnetyczny i wiele innych.

Potrzebne są też prywatne konsultacje medyczne ponieważ na NFZ terminy są zbyt długie. Same wizyty u specjalistów potrafią nieźle nadszarpnąć domowy budżet. Do tego terapie, suplementy. 

To dopiero początek naszej długiej drogi.

Za każdą okazaną pomoc będę ogromnie wdzięczna.

Mama Dominika